Piotr 25.09.2005 17:38
Wiadomo, że grzechem są zakupy w niedzielę.
Proszę jednak o rozpatrzenie konkretnego przykładu.
Dzisiejszej niedzieli musiałem kupić dwie butelki napoju (około 3.5 kg). Kupiłem je w normalnym sklepie (nie super- lub hipermarkecie). Później musiałem je jescze nieść (10 - 15 minut dogi). Nie było to całkiem z mojej własnej woli, zostałem tam wysłany przez kogo innego. Czy popełniłem grzech, jeśli tak, to jaki? A osoba polecająca?
Jaka jest konkretna granica między grzechem ciężkim a lekkim w wypadku takich zakupów?
A co z innymi pracami niedzielnymi? Kiedy są grzechem ciężkim, kiedy lekkim, a kiedy w ogóle nie są grzechem?
Z góry dziękuję za odpowiedź.