Z tego boku wypłynęły krew i woda, co bardzo św. Jana zdumiało... Dziś wiemy, że dzieje się tak, gdy w niewielki czas po zgonie rozcina się serce osoby zmarłej wskutek uduszenia...
Zastanówmy się. Skoro Pan Jezus miał przebity prawy bok, to cios - teoretycznie - musiałby zadać ktoś leworęczny. Najprawdopodobniej jednak tak nie było. By to raczej typowy cios wyćwiczonego szermierza. Otóż lewy bok w walce jest (był) chroniony przez tarczę. Aby zadać skuteczny cios trzeba było uderzyć od prawej strony (choć prawą ręką). Trochę podobnie jak w tenisie uderza się z bekhendu (
TUTAJ ). Przy tym sposobie zadania ciosu rana drąży ku środku tułowia, a więc ku sercu...
J.