05.07.2005 13:09
Świat jest przeludniony, za mało jest jedzenia dla wszystkich, tysiące głodują, może to w dużej częsci wina nierówności społecznej między nielicznymi bogatymi a tłumem biednych. może to zabrzmi oktutnie ale naprawdę dręczy mnie taka mysl: dlaczego mówic dzis małżeństwom o tym że dobrze jest miec dzieci? Nie lepiej żeby pieniądze, jakie mogli przeznaczyc na dzieci, przeznaczyli na pomoc tym którzy już żyją - biednym ludziom? Poważnie: czy nie lepiej by było przeznaczyc czas i pieniądze dla tych którzy są biedni niż troszczyc się aby powstało nowe życie? Świat wygląda tak że jak ktos cos ma to drugi tego już nie ma; jak dam jesc dziecku to nie dam komus innemu bo dla wszystkich nie starczy.
Odpowiedź:
Prawdziwa oblubieńcza miłość chce być płodna, chce dzielić się swoim szczęściem. Robi to najpełniej, gdy powołuje do istnienia nowe życie. Małżeństwo z natury swojej skierowane jest na zrodzenie i wychowanie potomstwa. Nie zmienią tego głodni całego świata...
A przy okazji... Trzeba chyba rozróżnić miedzy potrzebami podstawowymi i innymi. Tak naprawdę bowiem nie ma co tragizować. Jeśli ktoś nie ma telewizora czy komputera, to... bez tego można pięknie i ciekawie żyć. Czy człowiek biedny musi być nieszczęśliwy? Doświadczenie pokazuje, że tylko ten biedny jest nieszczęśliwy, który bardzo pragnie bogactwa. Nie przesadzajmy z tym uszczęśliwianiem biednych przez rozdawnictwo...
Odpowiadający chyba kilka razy ostatnio o tym pisał: rozdawnictwo do niczego sensownego nie prowadzi. POwoduje często utratę poczucia własnej wartości. Lepiej jest stworzyć takie warunki, by człowiek mógł (jeśli ma siły) na swoje życie zarobić sam.
J.