29.05.2005 11:21

Słyszałam że w starozytnym Kościele jedyną formą odpuszczenia grzechów był chrzest, a później po chrzecie jednorazowo można było uzykac rozgrzeszenie. Czy zatem osoba która zgrzeszyła ale już swoją szansę pojednania z bogiem wykorzystała była pozostawiana samej sobie? Wiem że przebaczenie jest łaską i nikomu się nie należy. Jednak Bóg jest miłością i rozumie że człowiek jest słaby i upada. Kościół też pewnie to rozumiał. Ja wiem że dziś chobym miała najsilniejszą wolę poprady - i tak upadnę, bo jestem tylko grzesznym człowiekiem. Nie wyobrażam sobie żebym w momencie kidy szczerze żałuję i pragnę pojednania z Bogiem i Kościołem usłyszała "nie". Czy to "nie" słyszeli pierwsi chrześcijanie, którzy zgrzeszyli? I byli skazani na piekło?

Odpowiedź:

Informację na ten temat znajdziesz TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg