20.05.2005 11:20

Jeśli Bóg stwarza człowieka z pragnieniem rodziny i małżeństwa to dlaczego Kościół rozbudza pragnienia inne niż małżeństwo przez organizację oaz i dni skupienia lub dlaczego w niektórych osobach powstają takie pragnienia same? Zdarza się, że mloda osoba chodząca na oazę bardzo to przeżywa. Są też dziewczyny, które pragną jeździć do sióstr i pragną służyć Jezusowi, lecz wiadomo, że bardzo mało z nich zostanie w klasztorze. Zdarza się że osoba już trochę starsza chce pojechać np na rekolekcje karmelitańskie z pragnienieniem głębszej modlitwy i bliskości Boga. Są to pragnienia nie ukierunkowane na małżeństwo. Skąd one biorą się we mnie skoro wiadomo, że podstawowe powołanie człowieka jest inne, a życie konsekrowane jest tylko dla niektórych?

Odpowiedź:

Tak się składa, że czasami czegoś nie rozumiemy, gdyż uczyniliśmy błędne założenie. Tak jest w tym wypadku. Zresztą potem sam/a to w końcówce swojego pytania korygujesz. Człowiek - owszem - jest powołany do życia w rodzinie. Taka jest ogólna zasada. Ale wcale nie jest jedyną. Wystarczy przypomnieć sobie słowa Jezusa (Mt 19, 12):

Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!

Jeśli takie są Twoje pragnienia, to powinieneś/winnaś się zastanowić, czy Bóg do takiego życia Cię nie powołuje...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg