Ozorek 07.05.2005 14:02
Witam! Kościół potępia korzystanie z prezerwatyw ponieważ "nie ma otwarcia na ewentualne życie".Podejmując współżycie w okresie niepłodnym także zamykam się na życie - robię to ponieważ nie chcę ciąży. Badania wskazują ,że pory w prezerwatywie są na tyle duże, aby przeszły przez nie plemniki.Osoba korzystająca z prezerwatywy jedynie ogranicza (a nie niszczy lub neguje ) mozliwość zajścia w ciąże (tak jak przy metodach naturalnych). Moja wątpliwośc jest chyba jasna.. Chodzi mi o to, ze argument "zamknięcia na życie " jest zachwiany. Jak do tych faktów ustosunkuje się osoba duchowna?Jak bronić argumentu "zamknięcia na życie"?