Smtna 08.03.2005 14:58

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Chciałabym prosić o radę. Ostatnio po spowiedzi i Komunii świętej w moim sumieniu pojawił się głos, który ciągle mówi mi że robie wszystko nie tak jak trzeba. Jeśli mam kaszel, to ten głos mówi mi, że on jest udawany...Ciągle mam jakieś wątpliwości, które nie dają mi spokoju. Ostatnio przepraszałam Pana Jezusa, za pewien grzech...a ten głos mówi mi, że obiecywałam Bogu, że go już nie popełnię. Tylko, że ja nie wiem, czy coś obiecywałam, czy nie. Ten głos podsuwa mi pewne rzeczy...a ja nie wiem, czy są one prawdą , czy nie... Najgrosze jest to, że zaczynam wierzyć temu głosowi i mam mnóstwo wątpliwości. Wiem, że to skomplikowane, ale ja nie wiem, co powinnam w takiej sytuacji czynić. To zaczyna mnie strasznie męczyć. Proszę o radę. I nie wiem, czy obiecywałam Bogu, że tego grzechu już nie popełnię, czy takiej obietnicy nie składałam. Proszę o pomoc. Dla mnie to bardzo ważne. Z wyrazami szacunku.

Odpowiedź:

Najlepiej gdybyś na temat swojego problemu z kimś mądrym i doświadczonym porozmawiała. Tego typu problemy bywają zagmatwane. Gdyby jednak radzić coś dziś, to przede wszystkim zdanie się na swój rozum. Jeśli chce Ci się kaszleć, to kaszel nie jest udawany; jeśli rozum mówi, że coś jest dobre, to jakiś wewnętrzny głos czyniący nam z tego powodu wyrzutu nie może pochodzić od Boga. Po prostu nie zdawaj się na wewnętrzny głos, intuicję, ale na rozum...

Co do obietnicy poprawy... Szczere przeproszenie za jakiś grzech zawsze wiąże się z obietnicą poprawy. Inaczej jest w tym jakieś zakłamanie. Nawet jeśli nie obiecywałaś Bogu poprawy, to staraj się owo zło odrzucić. Ten głos zasiewa w Twoim sercu niepokój, ale czy w tym przypadku nie jest głosem sumienia, które mówi Ci, że ze złem należy jednak walczyć?

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg