17.02.2005 16:38
W mojej parafii funkcjonuje "cennik" Mszy św. Nie daje się dobrowolnej ofiary, ale jest określona cena: wyższa w niedzielę, niższa w dni powszednie. Czy to nie jest symonia - udzielanie dobra duchowego w zamian za dobro doczesne? Dla mnie jest to duży problem, jestem katoliczką, i rozmawiam często z ludzmi wrogo nastawionymi do Kościoła, i oni gorszą się taką postawą księży. Sprawy materialne w pierwotnym Kościele wyglądały zupełnie inaczej, Kościół naprawdę dbał o pomoc dla swoich członków (wdów, sierot); wiem, że teraz też Kościół się tym zajmuje, ale mimo "cennik za Msze" po prostu gorszy...