17.02.2005 16:38

W mojej parafii funkcjonuje "cennik" Mszy św. Nie daje się dobrowolnej ofiary, ale jest określona cena: wyższa w niedzielę, niższa w dni powszednie. Czy to nie jest symonia - udzielanie dobra duchowego w zamian za dobro doczesne? Dla mnie jest to duży problem, jestem katoliczką, i rozmawiam często z ludzmi wrogo nastawionymi do Kościoła, i oni gorszą się taką postawą księży. Sprawy materialne w pierwotnym Kościele wyglądały zupełnie inaczej, Kościół naprawdę dbał o pomoc dla swoich członków (wdów, sierot); wiem, że teraz też Kościół się tym zajmuje, ale mimo "cennik za Msze" po prostu gorszy...

Odpowiedź:

Jeśli rzeczywiście taki "cennik" istnieje, a nie jest po prostu utartym zwyczajem panującym wśród parafian, to jest to nadużycie, gdyż prawo wyraźnie tego zakazuje (Kanon 947 - Od ofiar mszalnych należy bezwzględnie usuwać wszelkie pozory transakcji lub handlu). W takim wypadku należałoby z księdzem porozmawiać.

J.

więcej »