24.01.2005 13:25

Czy nieodczuwanie pociągu seksualnego jest zaburzeniem czy wynikiem wewnętrznego uporządkowania i opanowania? Czymś nienormalnym wydaje mi się niezdrowe zainteresowanie seksem i/lub paraliżujący lęk z tym związany. Pan Jezus udzielił s. Faustynie łaski nieodczuwania poruszeń nieczystości. U niektórych ludzi w pewnych etapach zycia jest czyms naturalnym ze nie mają większych problemów z czystością, inni taki stan świadomie osiągają przez pracę nad sobą. Gdy człowiek poważnie myśli o swoich obowiązkach, wszechstronnie rozwija swoje zainteresowania i osobowość, wkłada wysiłek w napisanie pracy naukowej i przezywa stres związany z sesją egzaminacyjną, jest zaangażowany w zycie parafii, wspólnotę religijną lub pomaganie ludziom , prowadzi pogłębione zycie modlitwy i duchowe itp to nie myśli o seksie i staje się to dla niego sprawą marginalną. Zawsze tak żyłam, tak mi było dobrze. Tęsknota za Bogiem jest u mnie potrzebą dominującą. Czy mam prawo być sobą wbrew opinii niektórych ludzi?

Odpowiedź:

Skoro swój stan odbierasz jako łaskę daną Ci przez Boga, to nie masz się czym przejmować. Taka po prostu jesteś i nie ma w tym nic złego. Niczego na siłę zmieniać nie powinnaś. A opiniami otoczenia się nie przejmuj.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg