24.01.2005 10:03
Mam 25 lat. We wrześniu planuję zapisać się do grup parafialnej Katecheza Dla Dorosłych. Ażeby poszerzyć wiedzę religijną czytam / czytałam Pismo Święte. NT staram się czytać regularnie. Już 2 razy przeczytałam cały NT. Stary Testament skończyłam czytać w grudniu. Kilkakrotnie rezygnowałam i wznawiałam czytanie ST. Po skończeniu czytania ST byłam bardzo zła na siebie że zmarnowałam tak wiele z tego powodu godzin mojego młodzieńczego życia. Pomijam podawanie szczegółów (ci którzy przeczytali ST, a więc i księża wiedzą o co chodzi).
I mam pytanie – przepraszam za ostre słowa – Czy mi się wydaje, czy też nie, że Stary Testament to jeden wielki bełkot i „masło maślane”?