zgorszony 01.01.2005 16:07
Dowiedziałem się w tym portalu, że zamieszkiwanie wspólne przed ślubem jest grzechem ciężkim. To jeśli dowiadujemy się z mediów, w wywiadzie Polka twierdzi, że uratowała się z kataklizmu tsunami bo nie poszli z narzeczonym na plażę tylko wrócili do pokoju hotelowego, tzn. że ona nas gorszy, bo obnosi się ze swoim grzechem, czy Pan Bóg ją ratuje, bo sobie szczególnie upodobał grzeszników, czy można wysnuć jakieś inne, bardziej rzeczowe wnioski?