mam_już_dość:( 16.12.2004 20:36

1.Staram się pomagać biednym, czesto spotykam bezdomnych i żebrających. Ale mam wielki problem, raz, że bardzo wstydze się do takich ludzi podejść, bo wstydze się przed otaczającym mnie tłumem, a po drugie to pewien bezdomny człowiek tylko mnie prosi o pieniądze, ostatnio mnie właśnie poprosił o pieniądze, kiedy go spytałam na co chce to powiedział, że na jedzenie, ale śmierdziało od niego alkoholem więc następnym razem odmówiłam mu bez żadnej argumentacji, po prostu tak jak większość ludzi powiedziałam, że nic nie mam. Teraz nie wiem co mam robić, czy dawać mu pieniądze, czy nie??? myślałam, żeby może nosić mu jedzenie, ale bardzo wstydze się, że ludzie będą na mnie patrzeć, obgadywać itp. wogóle to chciałabym mu jekoś pomóc ,, na dłużej" bo niedługo skończę szkołę i po prostu nie będę jeżdzić do miasta a w związku z tym go widzieć..
2. a tak ogólnie to pomału mam już dość pomagania tym ludziom, raz, że nie mam zbyt dużo kasy dla siebie to zawsze przy okazji najem się tyle wstydu, że szkoda gadać ...
a poza tym to nie moja wina, że świat jest taki zły i i tak go nie naprawie

Odpowiedź:

Nie miej wyrzutów sumienia, jeśli komuś nie pomożesz. Prawie na pewno człowiek mieszkający w Polsce może znaleźć inną drogę do zaspokojenia swych potrzeb, ale po prostu tego nie chce. Może zabrzmi to jak usprawiedliwianie się, ale Jezus kazał pomagać biednym, a nie naciągaczom. Istnieje u nas pomoc społeczna i noclegownie dla bezdomnych. Opłacane miedzy innymi z naszych podatków. W wielu parafiach prowadzi się także działalność dodatkowo wspierającą najuboższych (rozdawanie odzieży, paczek na święta, prowadzenie jadłodajni itp).. Twoje drobne datki mogą pomoc doraźnie, ale na pewno nie zmienią chorej sytuacji tych ludzi. Tymczasem często oni sami nie chcą jej zmienić, czyniąc z żebrania swój sposób na życie i unikając noclegowni, gdyż nie można w nich pić alkoholu. W takim wypadku tylko tych ludzi demoralizujemy.

Oczywiście są i tacy, którzy potrafią dość sensownie z udzielonej im pomocy skorzystać, a pieniądze przeznaczają na dobry cel. Jak odróżnić jednych od drugich? Chyba najlepiej zamiast pieniędzy proponować im kupno tego, czego akurat potrzebują (jeśli mówią, że na chleb). Ale – jak powiedziano wcześniej- nie miej wyrzutów sumienia jeśli nie pomożesz.

Jeszcze jedno: skoro wydaje CI się, że chcesz pomagać ubogim, to może znajdziesz swoje miejsce w jakiejś organizacji tym się zajmującej?

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg