Marcin 27.11.2004 22:43

W tym serwisie była wspomniana sprawa własności intelektualnej. Chciałem się dowiedzieć, czy jeżeli ściagnę film z internetu i a) obejrzę go b) wymienię się z kolegą na film ściagnięty przez niego lub bezinteresownie mu pożyczę to czy będę się musiał z tego spowiadać. Ostatnio wspomniałem o moim problemie księdzu na spowiedzi i powiedziałby mi, że problem byłby w tym, jeżeli rozpowszechniałbym czyjąś pracę i brałbym z tego zyski. Nie pamiętam, czy powiedział, że ściąganie filmów jest grzechem lekkim czy wcale nie jest. Ponadto sprawa własności intelektualnej budzi ostatnio sporo problemów. Czy jest możliwość o wystosowanie prośby do Watykanu/biskupa Polski o jakieś homilie tudzież teksty na ten temat?

Odpowiedź:

Człowiek musi spowiadać się tylko z grzechów ciężkich. Nie powinien lekceważyć lekkich, ale gdyby zawsze i wszędzie chcieć być w kwestiach właśności intelektualnej uczciwym, to:

1. Musielibysmy przyjąć, że prawo państwowe (jego regulacje w kwestiach własności intelektualnej) może być źródłem prawa Bożego (a to przecież absurd). Skoro do XX wieku za tego typu własność praktycznie się nie płaciło (ograniczone były też możliwości kopiowania, a twórcom bardzie zależało na sławie niż pieniądzu) to trudno wywracać to z wieku XXI

2. Nie moglibyśmy korzysta z niczego, za co nie zapłaciliśmy twórcom lub ich spadkobiercom. Ciekawe kto zapłaci spadkobiercom Gutenberga, wynalazcom elektyczności, malarzom, kompozytorom itd za to, że korzystamy z ich pracy... Życie stałoby się niemożliwe...

3. Na pewno ktoś, kto kopiuje film na własny użytek, nie popełnia grzechu ciężkiego. Dlatego nie trzeba się z tego spowiadać, choć należałoby takich sytuacji unikać.

4. Kościół wie o pojawiającym się problemie. Póki co nie wypracował jasnego, jednoznacznego stanowiska w tej sprawie. Wiele można jednak się dowiedzieć z jego dokumentów, które powstały kilkanaście lat temu. Odpowiadający szeroko o tym napisał w jednej ze swoich odpowiedzi. Zobacz TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg