mąż40 20.10.2004 20:41

Zaproponowałem żonie wybranie się na lampkę wina do kawiarni lub restauracji. Żona odmówiła i stwierdziła, że małżeństwom nie wypada chodzić w takim celu do kawiarni, gdyż można to zrobić w domu. Jest faktem, że jakiś czas temu wcześniej była w kawiarni na spotkaniu absolwentów klasy licealnej (po kilkunastu latach) czy też na innym spotkaniu w gronie zawodowym gdzie piła drinki, co zdarzyło się również po mojej propozycji. Powiedziałem, że nie nie chce to nie, ale można twierdzić że małżeństwom nie wypada czegoś takiego robić, cóż, uparła się. Nie mogłem się pogodzić z faktem, że żona może przebywać w kawiarni w towarzystwie innych osób, a z mężem, czyli małżeństwom nie wypada. Po dłuższym czasie przy powrocie do tej kwestii stwierdziłem, że mnie znieważyła, że stan małżeński jest sakramentem, (rzecz święta) i podgląd ten uwłacza małżeństwu, małżeństwo jest uważane przecież za godne szacunku, a wiec jest to bluźnierstwo. Żonę to oburzyło. Sam już nie wiem, kto ma rację. Proszę o wskazówkę lub ocenę postępowania.

Odpowiedź:

Masz rację twierdząc, że jak najbardziej wypada, by żona z mężem poszli do kawiarni czy restauracji. Jest to wręcz godne pochwały, bo wtedy żadne z nich nie musi niczego przygotowywać, a oboje cieszą się spotkaniem. Chyba jednak przesadziłeś twierdząc, że żona Cię znieważyła czy popełniła bluźnierstwo. To nie ten kaliber problemu...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg