21.09.2004 13:46

Wydaje mi się oczywiste że jeli się kogoś kocha to nie chce się aby ta osoba cierpiała. Rozumiem żę z cierpienia Bóg może wyprowadzić dobro... ale jak wytłumaczyć że Bóg który pozwala na cierpienie rzeczywiście kocha? Czy zamiast wyprowadzać dobro z cierpienia nie mógłby mu zapobiec?

Odpowiedź:

Oczywiście mógłby temu zapobiec. Oczywiście mógł grzesznych ludzi zostawić w raju. Ale wtedy człowiek nigdy nie zatęskniłby za dobrem. Bo i po co, skoro tak byłoby wygodniej. Bóg miałby przy tym sporo pracy chroniąc wszystkich przed złością innych. Byłaby to karykatura świata wolnych ludzi. Tak naprawdę niewiele od nas by zależało. A zło by się utrwaliło.
W Księdze Rodzaju autor włożył w usta Boga słowa tłumaczące powody pozbawienia człowieka ziemskiego szczęścia: „(...) Niech teraz (człowiek) nie wyciągnie ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki” (Rdz 3,22b). Przez znoszenie trudów ziemskiego pielgrzymowania uczymy się tęsknić za światem bez krzywd, zła i nienawiści. Uczymy się tęsknić za dobrem. Po tej lekcji będziemy Bogu rzeczywiście wdzięczni za ocalenie od zła i nie będziemy go podejrzewali – jak zwiedziona przez węża Ewa - że ciągle z zazdrości zakazuje nam skosztować zakazanego owocu..
Prawdziwa miłość zawsze jest wymagająca. Inaczej jest tchórzliwym zgodzeniem się na zło...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg