Rafał Irecki 31.08.2004 20:57
Witam! Czesto katolicy strasznie duzo mają w sobie antagonizmów zwiazanych z Żydami, masonami i ogolnie z postkomunistyczna władzą. Czy złe mówienie, a wręcz notoryczne oskarżanie tych ludzi o wszystko zło na świecie godzi się z jednoczesnym chodzeniem do Kościoła i przystępowaniem do Sakramentów swiętych? W jakim stopniu powinni katolicy interesować się polityką w Polsce i na świecie. Czy tak wybiórcze i zbyt proste traktowanie świata historii i polityki (podział na Żydów, masonów, czerwonych i nas dobrych, pobożnych ludzi) oraz czytanie tylko wybiórczych książek i artykułów (np. pana prof.Pająka) nie jest pewnego rodzaju wypaczeniem i grzechem? Wieczne słuchanie o tym staje się męczące i nasuwa wiele wątpliwości, gdyż wypowiadający swoje opinie wlewają w nie bardzo dużo negatywnych, a nawet wręcz wrogich emocji. Może to moje pytanie jest dość chaotyczne, ale prosze się do niego ustosunkować z punktu widzenia Kościoła katolickiego. Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam całą redakcję wiary.