Łucja 29.08.2004 11:50

Co zrobić? Mam koleżankę, która wierzy w astrologie i to wsyzstko. Powiedziałam jej, że to jest złe i że jeżeli już jest w tym jakaś siła to na pewno nie pochodzi ona od Boga, a ona powiedziała, że to przecież Bóg stworzył gwiazdy, palnety itp. więc na pewno nie ma nic przeciwko temu i że to naprawdę ma wpływ na życie ludzkie. Przysłałam jej co na ten temat pisze KKK. Co mogę zrobić jeszcze? Czuję się jakoś odpowiedzialna, choć to nie jest jakaś bliska mi koleżanka. Ona jest pewna, ze nic złego nie robi. Od razu nasuwa mi się pytanie, jeżeli ktoś jest przekonany o tym, ze robi dobrze, a robi źle to, co wtedy? I czy ja wogóle moge kogos upominać, bo czy chrześciajnin nie powienien pod tym względfem najpierw się skupic na soboie i wykorzeniać swoje wady, a innych zostawić w spokoju i tylko przez dobrze czynienie zwraacć uwagę inych, a nie przez mówienie?

Odpowiedź:

1. Skoro wytłumaczyłaś, że astrologią nie powina się zajmowac, to już wystarczy. Przecież Pismo także zawiera krytykę zajmowania sie takimi sprawami. (Pwt 18, 10; Jr 29, 8). Poza tym to, że Bóg stworzył planety i gwiazdy nie znaczy, że mamy ich ruchy odczytywać magicznie. Ale skoro to do niej nie trafia, to poradź jej najeść się jakiejś naturalnej trucizny. Ostatecznie ją też Bóg stworzył...

2. Problem odpowiedzialności Twojej koleżanki za jej poglądy nie jest jednoznaczny. Z jednej strony bowiem rzeczywiście, człowiek powinien postępować w zgodzie z własnym sumieniem. Z drugiej jednak ona zna naukę Kościoła, a jednak ją odrzuca. Stawia siebie ponad ta nauką. Ba, ponad Bogiem, skoro nie uznaje nauki Pisma Świętego... Tu trudno mówić o prawym osądzie sumienia...

3. Skoro doszłaś do wniosku, że koleżankę należy upomnieć, to zrobiłaś dobrze. "Grzesznych upominać" to uczynek miłosierdzia. Gdybyś czekała aż będziesz idealna, to nie starczyłoby życia. Tym bardziej, że w tej kwestii - jak się wydaje - jesteś w porządku...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg