22.06.2004 09:13
Dlaczego dawniej w Kościele obwiniano o całe zło świata kobietę? CZytam taki fragment kazania jezuity Antoine Viera : "Wszystkich niedoli, jakie nas gnębią, wszystkich cierpień ciała, przywar duszy, wszystkich nieszczęść doczesnych i w wieczności, wszystkich tych smutnych następstw grzechu pierworodnego - jaka jest piewrwsza przyczyna? Niewiasta, małżonka(...). Wszystkie cierpienia, choroby, klęski osobieste i publiczne, dźumy, głody, wojny, (...) gdzież mają swoje źródło jeśli nie w nieposłuszeństwie niewiasty". Przytaczam ten fragment ponieważ już dwa razy odpowiadający z podobnym problemem odesłal mnie do artykułu o.Jacka Salija, który zwyczajnie zaprzecza, aby w Kościele istniał mizoginizm. POdobno nikt nie próbuje rozumieć frahgmentu o stworzeniu dosłownie; to dalczego wszyscy uparli się, żeby na kobietę zrzucieć odpowiedzialność za grzech pierworodny, i to niee na tę jedną, ale na wszystkie kobiety świata?