pytająca 21.06.2004 14:25

Mam pewna wątpliwość. Staram się chodzić do spowiedzi raz w miesiącu. Mimo, że raczej nie popełniam grzechów ciężkich to w ciągu miesiąca (przykładowo) "uzbiera" się tyle grzechów lekkich, że chcę się z nich wyspowiadać. Od pewnego czasu staram się spowiadac u jednego, tego samego księdza, gdyz pouczenie jakie moge od niego usłyszeć najbardziej do mnie przemawia i pomaga mi zmieniać moje życie. Gdy poczuję że chcę iść do spowiedzi (z grzechów lekkich) to robię sobie rachunek sumienia i ide do Kościoła z postanowieniem, że wyspowiadam się jeśli ten ksiądz będzie w konfesjonale (niestety księża w mojej parafii nie maja wyznaczonych konkretnych dni lub godzin spowiedzi). Jeśli okazuje się, że akurat ten ksiądz nie spowiada to przystępuję do Komunii Św. jako że nie mam grzechów lekkich. Sytuacja sie powtarza do momentu kiedy ten konkretny ksiądz akurat spowiada. Czy moje postepowanie jest złe? Wiem, że z każdego Sakramentu Pojednania niezależnie od spowiednika płynie taka sama łaska, ale spowiadałam się już u wielu księży i obserwując siebie zauważam bardzo pozytywny wpływ ostatnich spowiedzi (u tego księdza) na moje życie. Zdażyło mi sie dwa razy tego księdza poprosić o spowiedź osobiście (spowiedź generalna i kolejna) ale nie mam w sobie tyle odwagi by tak zawsze robić. Czy moje postepowanie to grzech?

Jesli to możliwe proszę o szybka odpowiedź.

Odpowiedź:

Nie ma wymogu spowiadania się co miesiąc. Skoro nie masz na sumieniu grzechów cieżkich, to spowiedź też nie jest tak zaraz konieczna. Nie popełniasz więc żadnego grzechu. Co więcej, chęć korzystania z porad "dobrego" spowiednika można uznać za dobrą decyzję...

J.

więcej »