Anochi 12.05.2004 23:31

Kiedy czytasz mitologie, albo studiujesz religie dawnych cywilizacji to pewnie nie uznajesz ich za prawde, tylko za bajeczki, ktorymi swojego czasu sie dawne spoloczenstwa poslugiwaly by nadac lad zyciu. To powiedz mi, czym tamte ksiegi i madrosci, ktore kazdy katolik uznaje wlasnie za "bajeckzi" i "opowiadania" roznia sie od nauk chrzescijanskich? Czemu mam jedna wiare uwazac za zabieg o podlozu socjologicznym a druga za prawde? Szczegolnie gdy biore pod uwage ze jedna opiera sie na drugim? Takie pytanie zadał mi pewien człowiek, a ja teraz zadaje je wam. Czy Pismo Święte rzeczywiście nie jest tylko "bajeczką" ?

Odpowiedź:

Chrześcijanie wierzą nie w kogoś zmyślonego, ale Jezusa Chrystusa, który naprawdę istniał. Wzmianki o nim znaleźć można u kilku starożytnych pisarzy.
Trzeba też zwrócić uwagę, że ci, którzy Jezusa znali, nie kwestionowali nadzwyczajności jego działania, cudów. Uważali jedynie, że działa mocą szatańską, że jest zwodzicielem. Tak np. o Jezusie napisano w Talmudzie. Problem leży więc nie w tym, czy Jezus istniał i czy działał jakieś cuda, ale czy był tym, za kogo się uważał.
Można oczywiście arbitralnie nie uznawać roszczeń Jezusa. Tylko że On swoją naukę potwierdził zmartwychwstaniem. Ci, którzy zobaczyli pusty grób, a potem widzieli Go zmartwychwstałego, za tę prawdę oddali swoje życie. A przecież nikt nie umiera się za wymyślone przez siebie historie...
Wiara ma więc mocne podstawy. Oczywiście jeśli ktoś nie chce uwierzyć, to nie da się go przekonać. Zresztą jak się ktoś uprze, to nie przekona się go nawet do najoczywistszej prawdy...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg