30.03.2004 09:40

Nie wiem czy pamiętacie ale niedawno pisałam tu o tym, że człowiek sam może uwierzyć mimo wyrzutów sumienia w swoją prawdę, pisaliśie, ze wina jest wtedy większa. Ja tak robiłam, i staram się to teraz jakoś naparwić, czyli poszłąm do spowiedzi, no i mówiłam, ze żyłam w kłamstwie, ale skięża zawsze mowili bym nie wracała do przeszłości. I tearz nie wiem co robić bo z jednej strony spowiadałam się z tego z czego wzcęśniej się nie spowiadałam, ale wszystkiego też nie wyjaśniłam bo kisęża mówia, ze już nie można wracać. Sądżą, zę to moje skrupulatne sumienie, Rzeczywiście może teraz takie jest, ale kiedyś nie było i z tegokiedyś chciałam się wyspowiadać. Wiem, że w moim życiu była niejedna spowiedź świętokradzka i wiem też, że należy powiedzieć wszystkie grzechy od takiej spowiedzi, więc ja musiałabym spowiadać się z całego życia. Nie wiem co robić. Ksiądz powiedział mi, że jeżeli czuję jakieś wyrzuty sumienia przed Komunią Świętą to mam wzbudzić w sobie akt żalu i ją przyjąć, ale ja wiem, zę dalej nie jest wszystko wyjaśnione. Ostatnio, gdy się spowiadałam z przeszłości to ksiądz mi powiedział, że mi się wyadje, że keidyś zataiłam grzechy, no nie, nie wydaje mi się, to dobrze wiem. Ale zawsze jets nie wracaj do przeszłości... Co robić?

Odpowiedź:

W poprzedniej odpowiedzi już Ci to napisano. Ale dręczy Cię zbyt wrażliwe sumienie, dlatego widać tamtej odpowiedzi nie potraktowałaś na serio ;)...
Musisz posłuchać rady spowiedników i nie wracać do przeszłości. Kiedyś podjęłaś trud wyznania starych grzechów. Zrobiłaś to szczerze. Jeśli o czymś wtedy zapomniałaś, to zostaw to już miłosierdziu Bożemu. Zauważ, takiej samej rady udzielają Ci spowiednicy. Dla Boga naprawdę nie jest ważne, czy doskonale grzechy wyznaliśmy, ale czy chcieliśmy to zrobić. Jeśli nam się nie udało, to trzeba zaufać, że Bóg rzeczywiście wszystko nam wybaczył. Ciągłe wracanie w takim przypadku do przeszłości bywa wyrazem braku zaufania do Boga... Jeśli Ciebie ktoś ze łzami w oczach przepraszałby za dziesięć grzechów, które popełnił i mówił, że przeprasza za wszystkie, a zapomniałby o jedenastym, to czy byś mu nie wybaczyła bez wyjątku wszystkich? Nie myśl o Bogu, że jest kimś, kto z przyjemnością wysłałby nas wszystkich do piekła. On na serio kocha ludzi jak dobry Ojciec swoje dzieci; jak wspaniała matka swoje niemowlę. On jest Dobrym Pasterzem, a nie kimś, komu przyjemność sprawia znęcanie się nad ludźmi...

J.

więcej »