Nie efekt się liczy, ale sposób jego osiągnięcia. Co innego, gdy ktoś poznaje i wykorzystuje naturalny rytm płodności (co domaga się nieco wysiłku i okresowej wstrzemięźliwości), a co innego, gdy stosując antykoncepcję próbuje uniknąć wszelkiej odpowiedzialności za współżycie... Róznica mniej więcej taka, jak - przepraszamy wrażliwych - między byciem jednookim a wydłubaniem sobie oka...
Więcej na temat powodów sprzeciwu Kościoła wobec antykoncepcji przeczytasz
TUTAJ i
TUTAJ J.