zakłopotana 22.02.2004 09:08
Byłam u babci. Dała mi dla nas bigos. Po drodze oddałam go pani, szukającej jedzenia w śmietniku. Pomyślałam, że jest to bigos też dla rodziców i czy mogę za nich zadecydować go dać, ale ufna, że przecież by się zgodzili, bo nie głodujemy. Przeleciało mi też przez myśl, że babci nie powiemy, że był dobry i sprawimy jej przykrość, często pyta, albo skłamiemy, że tak. O babci pomyślałam to, co o rodzicach. Powiedziałam rodzicom, że oddałam bigos potrzebującej i zrobili mi obydwoje awanturę, jak mogłam za nich zadecydować, bo babcia zrobiła to dla nich też i nie chodzi o bigos, ale o zadecydowanie o tym, że dałam, i że babci będzie teraz przykro. Moi rodzice są dobrzy i wrażliwi na innych, może nie są zbyt praktykujący. Czy mają rację? Wiem, że zdecydowałam za nich, ale czy mogłam w takim wypadku? Wszak gdyby babcia oddała za moim pośrednictwem dług finansowy rodzicom, to bym nie dała ubogim, ale czy to analogiczna sytuacja i czy rzeczywiście źle zrobiłam, bo to też było coś dla rodziców? Nie mogłam dać tylko swej części, bo nie było do czego.