Jacek 09.02.2004 08:03

Nawiązując do odpowiedzi na pystanie z 31 stycznia dotyczące słuchania muzyki satanistycznej, mam swoje pytanie: Jak Kościół ocenia słuchanie niechrześcijańskiej muzyki religijnej ? Często w tekstach takich pieśni są wzywane imiona bóstw niechrześcijańskich lub ogólnie są w nich odniesienie do treści niezgodnych z nauką Kościoła. Z drugiej zaś strony są, np. w Czętochowie, festiwale muzyki religijnej organizowane przez Kościół, w których uczestniczą wykonawcy niechrześcijańscy (muzułmanie, lamowie). Istnieje też nurt muzyki związany z potępianym przez Kościół ruchem "New Age". Słowa pieśni nawiązujące do innych zapatrywań religijnych same przez się trudno uznać za bluźnierstwa. Podobny problem pojawia się moze np. w różnego rodzaju inscenizacjach (np. z okazji imprez sportowych, żeglarskich itp) gdzie wzywane są imiona bogów greckich, np. Neptuna, Zeusa itp. Oczywiście raczej niemożna mówić o świadomym odwoływaniu się do "mocy" tych bóstw. Niemniej jednak, przypominam sobie, że gdy podczas uroczystości otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Lillehammer wzywano bogów olimpijskich, to spotkało się to z protestem luterańskich biskupów skandynawskich

Odpowiedź:

1. Katolicy nie mają nic przeciwko temu, aby wyznawcy innych religii wzywali w śpiewach swoich Bogów czy bogów. Mogą także takiej muzyki słuchać. Przecież gdy robią to np. muzułmanie, to czczą tego samego Boga co my, stwórcę nieba i ziemi. Trochę trudniej to ustalić w przypadku hinduizmu (tam jest więcej bóstw), ale zasadniczo nie ma nic złego w słuchaniu takiej muzyki. Problem pojawia się, gdy wzywane są siły zła. Satanizm jest w gruncie rzeczy (pseudo)religią buntu przeciw Bogu. To dlatego chrześcijanie powinni zdecydowanie takim działaniom się przeciwstawiać. Tu nie chodzi o "bogów pogan, którzy są tylko ułudą". Tu chodzi o tego, który naprawdę istnieje, a który jest nie tyle przeciwnikiem Boga - z którym przecież nie może się równać - ale, jak to pokazuje Biblia, przede wszystkim wrogiem człowieka. I jeśliby wyznawcy innych religii wzywali demony, to też nie wypadałoby słuchać ich śpiewu...

2. Wzywanie starożytnych bóstw w piosenkach czy inscenizacjach ma zasadniczo charakter zabawy. Trudno traktować to poważnie. Jeśliby jednak śpiewanie tego rodzaju piosenek miało prowadzić kogoś do rzeczywistej wiary w innych bogów, to oczywiście nie powinien tego robić.
Gdzie jest zabawa a gdzie już możemy mówić o rzeczywistym kulcie? Zapewne granica tajest nieostra. Odpowiadający pamięta owo rozpoczęcie wspomnianych przez Ciebie igrzysk. I nie dziwi się opinii owych protestanckich biskupów, bo jego odczucie było podobne: to było zbyt serio...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg