j. 01.12.2003 18:37
Nie mam jeszcze postanowienia adwentowego. Z doświadczenia wiem, że i tak nie bardzo udaje mi się je wiernie do końca wypełnić. Czy więc w tym roku niczego nie postanawiać i Boga nie obrażać czy to z drugiej strony jest bardziej lenistwo i brak ufności, że Bóg mi pomoże? Czasem Bogu nic nie obiecując, jestem wierniejsza swoim staraniom duchowym...