Arek 23.09.2003 14:54

Szczęść Boże! Mam takie pytanie. Załóżmy, że ma miejsce prawdziwe, autentyczne objawienie prywatne, w którego treści są akcenty krytyczne w stosunku do jakichś negatywnych zjawisk w Kościele bądź w stosunku do postaw niektórych duchownych. Jaka jest szansa, że takie objawienie będzie uznane za autentyczne? Czy z miejsca nie będzie odrzucone jako mamienie szatańskie lub coś podobnego? A z drugiej strony - jeśli Bóg chce przypomnieć i uaktualnić jakąś prawdę z Biblii, to jak ma to zrobić, aby nie "dotknąć" i nie "obrazić" niektórych ludzi, uważających się we własnym mniemaniu za nieomylnych i doskonałych? Czy nie jest to kwadratura koła?

Odpowiedź:

Pisanie o rzeczach, które nie miały miejsca nie ma sensu.... Napiszmy więc tylko, że głównym powodem odrzucenia pewnych objawień nie są krytyczne wypowiedzi wobec duchowieństwa. W takich przypadkach dokonuje się szczegółowej analizy, w której bardzo istotną rolę pełni zgodność z Objawnieniem przyniesionym przez Jezusa Chrystusa czyli z nauką Kościoła. Nie bez znaczenia jest także, jak (rzekome) objawienia wpływają na ludzką pobożność, do czego zachęcają itp. Potrzeba jednak gruntownej, a nie powierzchownej analizy. Nie bez powodu mówi sie, że diabeł tkwi w szczegółach...

Możesz zapoznać się z taką analizą odnośnie do wydarzeń w Garabandal klikając TUTAJ
Medjugorje klikając TUTAJ
a odnośnie do Oławy TUTAJ

J.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg