aga z 15.09. 20.09.2003 13:34

Szczęść Boże! (872 )- dusza powinna być wierną modlitwie, (...) bo od takiej przeważnie modlitwy zależy urzeczywistnienie nieraz wielkich zamiarów Bożych, a jeśli nie wytrwamy w takiej modlitwie, k r z y ż u j e m y to, co Bóg chciał przez nas dokonać albo w nas. ( 1165)- wiedz o tym, że ich doskonałość o d t w o j e j doskonałości zależeć będzie i większa część odpowiedzialności ich na ciebie spadnie. (1777)- wiedz o tym, że łaska wiecznego zbawienia niektórych dusz w ostatniej chwili z a w i s ł a od t w o j e j modlitwy. Myślałam, że zrozumiałam ostatnią odpowiedź, za którą Bóg zapłać, że Bóg wszystko wkalkulował w swe plany i że Jego woli nic sprzeciwić się nie może, a tu dalej mówi, że krzyżujemy Mu plany. Naprawdę przez nieodmówienie np. Drogi krzyżowej możemy zaprzepaścić czyjeś zbawienie?Dlaczego tak ważne rzeczy Pan Bóg uzależnia od naszej słabej woli, a nie od jakby bezpośrednio swej łaski?Jeżeli tak postanowił, to chyba sam zaryzykował swe pragnienia naszego zbawienia i nasze zbawienie.

Odpowiedź:

Ustalmy najpierw fakty oczywiste: Bóg chce zbawienia wszystkich ludzi i zna przyszłe ludzkie czyny. Nie wydaje się więc, aby mógł kierować się tylko naszą modlitwą lub jej brakiem. Wydaje się, że owo „krzyżowanie Bożych planów” to sprawianie Mu kłopotów: gdybyśmy się więcej modlili „łatwiej” byłoby Mu doprowadzić grzesznika do nawrócenia. Wszystko to wydaje się raczej usilnym wezwaniem do gorącej modlitwy za grzeszników, niż stwierdzeniem rzeczywistej zależności między naszą modlitwą a czyimś zbawieniem. Chodzi o to, byśmy za Faustyną poczuli się za zbawienie innych rzeczywiście odpowiedzialni...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg