24.07.2003 23:09
W nawiązaniu do pytań Adriana z 21 VII chciałbym zapytać: 1) Kiedy Kościół wypowie się na temat Medjugorie? Czy 20 lat objawień to za mało, by wydać opinię? Przecież Chrystus uczył, aby mówić albo "tak", albo "nie", a co nadto jest, od złego pochodzi. Czy takie milczenie nie jest złem? 2) Czy rzeczywiście objawienia prywatne niczego nowego nie wnoszą? A może wnoszą nowy język, nie archaiczny lecz żywy i współczesny, którym przybliżają człowiekowi współczesnemu wiecznie żywe prawdy Biblii? Może uczą go na nowo intymności i zażyłości z Bogiem? Może uczą, że Bóg nie jest starym, zakurzonym dziadkiem z czcigodnych ksiąg, lecz żywym i aktualnie działającym świętym Duchem miłości, bliskim każdemu - tu i teraz? Jak można nie doceniać, że Bóg ciągle na nowo aktualizuje dla nas żywe prawdy Ewangelii, by nie stały się martwe? Czy Bóg nie chce na nowo nasycić naszego czasu Sobą? 3) Jeśli w Medjugorie rzeczywiście objawia się Matka Boża, to czy nie jest tak,że przez Nią objawia się także Bóg? Przecież jest ona Służebnicą Pańską i nie mówi niczego innego niż to, co ma do powiedzenia Pan. Jaka jest więc sprzeczność między Maryją a Bogiem? Nie rozumiem tego. Przepraszam za zbyt szczegłowe pytania. Szczęść Boże! Bernard
Odpowiedź:
1. Trudno wypowiadać się o prawdziwości objawień, które – rzekomo – wciąż trwają. Jednak skoro objawienia te nie zostały uznane, to należy traktować je jako nieuznane. Problemu nie ma. Natomiast zarzucając Kościołowi grzech milczenia pytający nie zauważa, że sam, wbrew stanowisku Kościoła, już pewną opinie przyjął...
2. Nowy język i nowe treści to dwie różne sprawy. Warto jednak przypomnieć, że już św. Paweł powiedział: Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! (Ga 1,8). Widać więc wyraźnie, że o objawieniu zmieniającym treść orędzia Chrystusa dla chrześcijan mowy być nie może.
Dla piszącego te słowa Bóg ciągle jest Bogiem żywym. Zbyt wielu skutków Jego działania doświadczał w swoim życiu, by tego nie zauważyć. Zbyt bliska jest mu Biblia, by traktować objawienie tylko jako zakurzona historię. Zbyt często też uczestniczył w cudzie przemiany chleba w Ciało Chrystusa oraz doświadczał w konfesjonale Bożego przebaczenia, by o tej prawdzie zapomnieć. I dla zrozumienia tej prawdy, prócz Bożej łaski, nie są mu potrzebne żadne prywatne objawienia....
3. Nikt nie mówi, że istnieje jakaś sprzeczność między tym, o co w swoich (uznanych przez Kościół) orędziach prosi Maryja, a nauką Jezusa. Dla porządku wypadałoby jednak nie utożsamiać Maryi z Bogiem
J.