Lukasz
23.07.2003 22:17
Dlaczego brutalnie i bez ostrzezenia wywalacie ludzi z chata z ksiedzem o 21?? Wypadalo by chociaz ostrzec no nie?? To nie po chrzesijansku/ W imieniu My jesteśmy Kościołem Polaska Łukasz
Odpowiedź:
Proszę zapytać o to księdza, który w tym dniu czat prowadził. Rozmowy na czacie zasadniczo nie są rejestrowane, dlatego nie jeteśmy w stanie sprawdzić, dlaczego prowadzący na taki krok się zdecydował. Regulamin mówi, że w przypadkach drastycznych można usunąć bez ostrzeżenia.
Nie bardzo rozumiemy jak wyproszenie kogoś z czata może być brutalne. Poza irytacją wyrzuconego żadna inna krzywda mu się nie dzieje. Użycie tak ostrego sformułowania wydaje nam się przesadzone.
Zarzucając nam brak chrześcijańskiego podejścia do inaczej myślących należałoby spojrzeć także na własne postępowanie. Twoje twierdzenia o tamowaniu przez Kościół dyskusji na temat celibatu, kapłaństwa kobiet i etyki seksualnej nie są do końca zgodne z prawdą. Raczej obliczone są na wywołanie sensacji. Problem polega na tym, że Kościół nie godzi się na wspomniane wyżej postulaty. Kary kościelne spotykają tych, którzy wbrew oficjalnemu stanowisku Kościoła czynią inaczej. Ale czym innym jest dyskusja, a czym innym niesubordynacja wobec obowiązujących zasad. To próba zmiany rzeczywistości za pomocą tzw. faktów dokonanych. Mówienie w tym wypadku o tamowaniu dyskusji nie jest prawdą.
Poza tym wydaje się nam, iż jesteś jeszcze jednym przedstawicielem myślących, że prawda zwycięża, gdy ich jest na wierzchu. To, że argumenty zwolenników takiej czy innej tezy nie przekonują biskupów nie znaczy, że ci ich nie znają. A nikt nie lubi (piszący te słowa rówież) gdy ciągle trzeba odpowiadać na jeden i ten sam argument nieprzerwanie przez kilkanaście lat. Zirytowanie się i milczenie nie znaczy braku dialogu. Jeśli ktoś ciągle powtarza ciągle to samo i nie przyjmuje do wiadomości, że są poważne kontrargumenty, to dyskusja traci sens.
Zarzucając nam brak chrześcijańskiej postawy powinieneś sam starać się postępować po chrześcijańsku. A ewangeliczne zasady przewidują, że jeśli ktoś grzeszy przeciwko Tobie, trzeba najpierw upomnieć go w cztery oczy, potem w obecności świadków, a dopiero potem donieść Kościołowi. Tymczasem Ty następnego dnia na czacie chwaliłeś się, że o incydencie poinformowałeś różne katolickie media...
Bardzo nas ciekawi ile promowany przez Ciebie ruch liczy w Polsce członków. Bo jeśli jesteś na razie jego jedynym przedstawicielem, to występowanie w imieniu tegoż ruchu jest jawną manipulacją...
J.