Ala 16.06.2003 16:13

Odnosnie mojego pytania i Waszej odpowiedzi z 12.06.2003:
1. widocznie o zmianach przykazan koscielnych nie bylo jednak wystarczajaco glosno, bo wlasciwie od zawsze aktywnie uczestnicze w zyciu Kosciola katolickiego, jak rowniez jestem na biezaco w sprawach politycznych i spolecznych naszego kraju, a nigdy i nigdzie nie slyszalam o tym, ani ja, ani moi rodzice, ani znajomi i przyjaciele, w tym rowniez moja przyjaciolka studiujaca teologie!
2. Nie rozumiem, dlaczego uczestniczenie w piatek w zabawach ma byc grzechem, skoro do 2002 roku nim nie bylo? Albo cos jest grzechem, albo nie i chyba nie nam ludziom, decydowac o tym ani tym bardziej to zmieniac! To ja mam teraz powstrzymywac sie od udzialu w zabawach w piatek, bo to grzech, ale do 2002 roku moglam swobodnie na nie chodzic i nikt nie widzial w tym nic zlego? A za kilka lat moze bedzie to znowu dozwolone, za nastepne kilka lat moze znowu bedzie grzechem itp.? A co jezeli cale zycie bede odmawiac sobie piatkowych imprez, a jak bede juz zbyt stara, zeby na nie chodzic, Kosciol na nowo ustali, ze nie sa one grzechem? Powstanie wtedy pytanie: to po co powstrzymywalam sie od nich cale zycie? Podejrzewam, ze w takim wypadku poczuje sie oszukana...
3. Gdzie jest granica tych piatkowych zabaw, ktorym nie mozna sie oddawac? Czy zalicza sie do nich takze kolacja z przyjaciolmi, zaprawiona winem, jednak bez glosnej muzyki i tancow? Czy wolno pojsc do pubu czy kawiarni?
Pozdrawiam i dziekuje

Odpowiedź:

1. Rzeczywiście, widocznie nie dość głośno sprawa została przedstawiona. Na pewno przydałoby się mówić o tym więcej na katechezie, ale i raz czy drugi podczas niedzielnej Eucharystii...
2. Przykazania kościelne to pewne zasady wyznaczone przez Kościół. Obowiązują tak długo, dopóki Kościół uważa, że należy je spełniać. Mogą więc być odwołane. Wyznaczają zazwyczaj pewne minimum powinności katolika: uczestnictwo w niedzielnej Mszy, coroczna spowiedź, Komunia, praktykowanie postu i troska o potrzeby Kościoła.
Nie przesadzajmy jednak z tym poczuciem bycia oszukanym. Podejrzewamy bowiem, że pod koniec życia bardziej się będziemy cieszyli z faktu, że potrafiliśmy zachować ducha umartwienia i postu niż żałowali, żeśmy nie dość się wybawili :-))))
3. Spotkanie z przyjaciółmi w kawiarni trudno uznać za zabawę. Na pewno jest nią natomiast potańcówka. Wydaje nam się, że w konkretnych przypadkach trzeba kierować się własnym wyczuciem sytuacji...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg