Waldek
10.05.2003 17:28
Nierozumiem dlaczego spowiedź przez telefon nie może zostać uznana za "ważną". Przecież to szczególny rodzaj "osobistego kontaktu" z kapłanem. CZY CHRYSTUS mógł przypuszczać że 2000 tysiące lat po nim ludzie będą mogli się kontaktować za pomocą telefonu, internetu itp.??? Śmiem przypuszczać, że sam używałby telefonu do kontaktu z wiernymi, apostołami i innymi "owieczkami", gdyby tylko wówczas posiadał tę możliwość. Czy KOŚCIÓŁ nie powinien ewoluować w pewnym stopniu wraz z ludzkością???? Czy ludzie spowiadający się przez telefon w "dobrej wierze" będą gorsi od tych którzy idą do spowiedzi ale celowo nie wyjawiają grzechów z uwagi na wstyd, nieśmiałość itp????
Odpowiedź:
Najprawdopodobniej Jezus żyjący dziś także posługiwałby się telefonem komórkowym czy internetem. Nie jesteśmy jednak przekonani, że w ten sposób podchodziłby do kwestii odpuszczania grzechów... Dyskutowanie na ten temat chyba nie ma sensu, bo w żaden sposób nie jesteśmy w stanie naszych opinii zweryfikować...
W sakramencie pokuty wymagany jest osobisty kontakt z kapłanem. Piszącemu te słowa wydaje się, że to bardzo dobry wymóg. Przecież jest to spotkanie z przebaczającym Chrystusem i Kościołem, a nie jakiś magiczny sposób na pozbycie się grzechów. W sytuacji niemożności wyspowiadania się, np. w sytuacji zagrożenia życia, sam żal wystarczy. Nie sprowadzajmy przebaczenia grzechów do formalności... Niech pozostanie to spotkaniem osób, a nie kontaktem z osobą...
Poza tym przez telefon, a zwłaszcza przez internet, bardzo łatwo można udawać. Ilustruje to chociażby obserwacja internetowych czatów. Skąd pewność, że ktoś rzeczywiście chce się spowiadać? Bo taką wolę wyraża stukając w klawiaturę? A skąd pewność, że tej „spowiedzi” ktoś nie nagra, by wykorzystać np. do sensacyjnej publikacji w prasie? Takie przypadki w przeszłości się zdarzały i to w konfesjonale... Dlaczego ułatwiać profanację sakramentów?
J.