A.
01.05.2003 01:46
Pytanie jest krótkie... czy da się przestać bać samotności? Przestać uciekać? Stanąć z sobą twarzą w twarz i zapomnieć upodlenie, które się z tym wiązało? Tak po prostu odrzucić blokady i nie zwariować?
Odpowiedź:
Nie bardzo wiemy co takiego się stało, więc nie jesteśmy pewni co poradzić...
Wydaje nam się, że chrześcijanin nigdy nie jest do końca samotny. Zawsze może liczyć na Boga. On człowieka nigdy nie opuszcza. Nawet wtedy, gdy wydaje się nam, że o nas zapomniał...
Zawsze jest też Kościół – wspólnota ludu Bożego. Wiemy, że nie jest on idealny. Nie obiecujemy, że każdy spotka w nim ludzi, którzy pomogą przezwyciężyć poczucie samotności. Ale na pewno może pomóc przetrwać te najgorsze chwile. Jak wiele nieraz znaczy zwyczajny znak pokoju i życzliwy uśmiech uczestniczących w Eucharystii...
J.