Bozena 08.04.2003 16:25
Uzupełniając swoją wypowiedź z 4.04.03 chcę powiedzieć, że trudno w tak krótkim ujęciu przedstawić swoje wyobrażenia o Bogu.. Mówiąc o Dekalogu jako higienie życia człowieka, ujmowałam to właśnie w tym znaczeniu, że Pan Bóg kierując się miłością do każdego z nas, myśli i dba przede wszystkim o człowieka. Nie są to (wg mojego odczucia) wytyczne samolubnego władcy, który przedstawia swoje wymagania poddanym i egzekwuje je, ale jako kochający Ojciec dbając o Swoje dzieci, przekazuje im Swoją mądrość i poucza jak żyć. Natomiast poszukiwanie w sobie samej...Przecież modlitwa, spotkanie z Bogiem jest to co przeżywam w sobie. Jak inaczej słuchać Jego . Wiem, że często przemawia przez innych , wydarzenia. Ale to wszystko muszę w sobie przemodlić, aby coś do mnie dotarło. Natomiast jak rozumieć słowa Św.Pawła: „W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”?. Kościół naucza – Bóg jest Duchem. Bóg jako Moc Najwyższa, Mądrość, jako Osoba (ale czy musimy stosować wyobrażenie ziemskie o osobie?). Bóg stworzył człowieka na Swoje podobieństwo, ale chyba w sensie posiadania duszy, rozumu, prawa do wolności, zdolności do miłości. Ograniczeni horyzontem ziemskim wizualizujemy nasze wyobrażenie o Panu Bogu. Stary Testament mówi, że żaden człowiek nie może ujrzeć Pana Boga. Ale Pan Bóg posłał Syna Swego pomiędzy ludzi, w ludzkiej postaci. Wydaje mi się, że człowiek potrzebuje obrazów ( o tym samym pisze Papież w swoim Tryptyku) aby lepiej rozumieć. I stad między innymi moje próby ziemskimi pojęciami wytłumaczyć sobie tę największą i niezgłębioną tajemnicę, jaką jest Pan Bóg. Powtarzam za Św. Augustynem: Wierzę, aby rozumieć, rozumiem, aby wierzyć.
Szczęść Boże !