Gość 23.09.2022 16:13

Czy opowiadanie zmyślonych historii to grzech ciężki? Nie mówi się o nikim fałszywego świadectwa a jak już to nie mówi się źle, miałem tak ostatnio, że chciałem dostać trochę uwagi od znajomych i coś zmyśliłem, czy muszę to koniecznie tłumaczyć, czy jest to grzech ciężki?

Odpowiedź:

Zmyślone historie zmyślonym historiom nierówne. Oczywistym jest, że gdy pisarz pisze powieść nie popełnia żadnego grzechu (o ile nie pojawiają się w niej wątki demoralizujące, ale to inna sprawa). Wiadomo, że to mniej lub bardziej historie zmyślone; nikt nie domaga się, by traktować je jako prawdę (no z wyjątkiem Dana Browna i jego Kodu Leonarda da Vinci). Gdy jednak człowiek te historie przedstawia jako prawdę i to po to, by sam zostać w oczach innych bohaterem... Mniejsza o grzech kłamstwa. Ale czy nie świadczy to jakimś poważnym duchowym problemie? Dlaczego chcesz być w oczach innych osobą ciekawą do tego stopnia, że posuwasz się do mówienia nieprawdy? Jeśli chcesz ukrywać rzeczy wstydliwe wystarczy, że nie będziesz o nich mówił. Opowiadać nieprawdę...

I Tobie to szkodzi i innym. Tobie, bo budujesz fałszywy obraz samego siebie, a kiedy sprawa wyjdzie na jaw staniesz się pośmiewiskiem. Innym, bo mogą przy Tobie nabawić się kompleksów...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg