Janek 26.07.2022 12:33
Jak to jest z Krzyżem naszym? Pan Jezus niósł Krzyż „„tylko”” kilka godzin, wcześniej cierpiał w Ogrójcu i biczowanie. Pan Jezus przed swoją Męką mówił o braniu Krzyża swojego. Chyba nikt ze słuchających go wtedy nie myślał o tym rzymskim narzędziu tortur. Czy tam w Grece, gdy Jezus mówi o „Krzyżu”, chodzi o to narzędzie tortur, czy może inaczej należy tłumaczyć to słowo w Grece? Jest też taka modlitwa „Zegar 24 Godzin Męki Pana Jezusa”. Nawet jeśli przyjąć że Męka/Krzyż Pana Jezusa trwały 24 godziny, to często jak się do siebie nawzajem mówi: „musisz nieść swój Krzyż” – to jest zdenerwowanie i nieporozumienie i nie wiadomo o co chodzi. Jak mam to rozumieć? Ja mam nieść Krzyż całe życie, a nie tylko 24 godziny? Dlaczego my mamy tak długo nieść Krzyż?
A może jak Pan Jezus mówił o niesieniu Krzyża, to miał na myśli to, że przyjdzie kiedyś taki moment na nas jak na Niego, że będziemy musieli znieść cierpienie aż do śmierci i nie będzie trwało to całe życie, tylko krótszy czas? Czy o taki Krzyż Panu Jezusowi chodzi? Tak samo jak On całe życie nie niósł Krzyża, tylko przez ostatnie 24 godziny życia?
Chyba przecież zwykłe bycie chrześcijaninem, z wiarą, z Duchem Świętym, jako dziecko Boże, gdzie jest Miłość i nawrócenie, to przecież tutaj nie widać Krzyża. Ktoś powie, że Krzyżem codziennym dla chrześcijanina jest opieranie się pokusom, wypełnianie prawa, unikanie zła, czynienie dobra. Ale przecież prawdziwy chrześcijanin, który ma Ducha Świętego, to on to wszystko czyni chyba z radością, a Miłość którą ma w sobie, to ona wszystko cierpliwie znosi i wszystko przetrzyma. Więc to chyba nie jest żaden Krzyż, przynajmniej może nie o ten Panu Jezusowi chodziło. Nie można chyba też mówić, że „cierpienie grzesznika” jest Krzyżem, że grzech jest Krzyżem. Chrześcijanin prawdziwy nie grzeszy ciężko. Kto grzeszy ciężko nie zna Boga (1 Jana 3,6: „Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy, żaden zaś z tych, którzy grzeszą, nie widział Go ani Go nie poznał”).
Jak to zatem jest z tym Krzyżem. Jak tam jest w Grece? O jaki Krzyż Panu Jezusowi chodziło?
Cierpienie Jezusa rozciągnęło się od nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek, do śmierci w Wielki Piątek koło 15. Samo niesienie krzyża trwało oczywiście krócej...
O noszeniu krzyża tak powiedział kiedyś Jezus...
Gdy raz modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: «Za kogo uważają Mnie tłumy?» Oni odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał». Zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Piotr odpowiedział: «Za Mesjasza Bożego». Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: «Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie».
Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie? Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w swojej chwale oraz w chwale Ojca i świętych aniołów. Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże». (Łk 9).
W tekście oryginalnym nie ma tu niespodzianki: mowa jest o krzyżu, w sensie szubienicy. Trzeba tu pamiętać, że Jezus poniósł śmierć na krzyżu z powodu swojego posłuszeństwa Bogu Ojcu. Nie zaparł się Go, nie zrezygnował z powierzonej Mu przez Niego misji nawet, gdy śmierć mu groziła. Przyjął ją. Dla chrześcijanina krzyż oznacza więc posłuszeństwo Bogu. Posłuszeństwo, które jeśli trzeba będzie, wyrazi się w przyjęciu nawet najgorszej kary ze strony ludzi. Ale na co dzień będzie zazwyczaj oznaczało raczej walkę z samym sobą; walkę o to, by wcielać Ewangelię, jej styl, w swoje życie.
J.