Pytająca_ważne 08.01.2022 04:53

Na początku prosiłabym o ukrycie pytania (jeżeli jest taka możliwość,a we wcześniejszych pytaniach widziałam że jest). Jeśli nie ma nic nie szkodzi.

(...)

Po dość długim zarysie mojej sytuacji mam kilka pytań?

1. Co powinnam zrobić? Myślałam o spowiedzi generalnej, ale nie wiem czy jest napewno potrzebna, bo niby mam dopiero 15 lat, i nie wiem czy nie jest ona raczej dla osób starszych.

2. Jeśli jest w moim przypadku potrzebna to w jaki sposób się przygotować? Obawiam się tego, że sumienie nawet po dobrym rachunku sumienia wypomni mi jakiś niewypowiedziany grzech.

3. Mówić grzechy dokładnie i z okolicznościami czy raczej ogólnie, np: zamiast "obrażałam innych i wyśmiewałam się z innych" powiedzieć "byłam niemiła/wredna". Albo zamiast "używałam i wierzyłam w horoskopy, senniki, telepatię, magiczne runy, różnego rodzaju wróżby(takie raczej robione dla zabawy)" można powiedzieć po prostu "wierzyłam w magię"? Tak samo -" wierzyłam i korzystałam z medytacji, akupresury" zastąpić "praktykowałam elementy z tradycji wschodnich"?

Czytałam, że przy spowiedzi generalnej nie roztrząsa się dokładnie każdej rzeczy tylko bardziej podsumowuje się swoje dotychczasowe życie, bo dużo rzeczy się nie pamięta. Ale jak jeszcze pamiętam jakimi zachowaniami zasmuciłam Boga,to odnosi się też to, co przeczytałam do mnie?

3. Jak można rozróżnić grzech ciężki od powszedniego? Trochę nie rozumiem tego, że musi być jednocześnie świadomość, dobrowolny wybór, materia ciężka. Mam wrażenie, że każdy tłumaczy trochę inaczej. Czy grzechem ciężkim jest gdy np: wiem, że to grzech ciężki, dobrowolnie go wybieram? Czy np: dobrowolnie coś wybieram ale dopiero po jakimś czasie dowiaduje się, że to ciężki grzech.

4. Czym jest tak naprawdę ciężka materia grzechu? Słyszałam, że może być to nawet kłótnia np: przez którą, cały dzień miedzy ludźmi panuje cisza/napięta atmosfera/ktoś płacze. Wcześniej myślałam, że to coś w stylu zabójstwa, kradzieży.

5. Czy w mojej sytuacji można jednoznacznie stwierdzić czy te spowiedzi były ważne, czy też nie? Tzn, czy to zależy od księdza jakiego zapytam? Bo obawiam się, że jeden by mi powiedział, że jest konieczna spowiedź generalna a drugi, że nie i powie, że pewnie zrobiłam to nieświadomie i podejdzie do tego niepoważnie. W kościele, do którego chodzę jest może dwóch księży, którzy ze mną by porozmawiali,  a nie szybko wysłuchali i rozgrzeszyli. Też nie za bardzo chcę pytać różnych księży a potem dopiero zastanowić się co mam robić, kierując się ich radami. Wolałabym pójść do jednego i to u niego załatwić.

6. Czy w przykazaniu "troszczyć się o potrzeby wspólnoty kościoła" chodzi tylko o pieniądze, czy też np: modlitwę? Bo jak mam dawać pieniądze, skoro nawet nie zarabiam? Jak się nie modlę za Kościół, wierzących to już łamię to przykazanie? Pytam z ciekawości.

7.Czy słuchanie subliminali to grzech? Są to sygnały podprogowe, przeksztalcone wypowiedziane slowa w niesłyszalne wiadomości(afirmacje) trafiające bezpośrednio do podświadomości, nie są już świadomie słyszane przez ludzkie ucho. Niektórzy twierdzą, że słuchanie tego  pomogło np: zmienić jakąś cechą charakteru, zmienić coś w wyglądzie (kształt nosa, kolor oczu, schudnąć), zmotywować się, pozytywnie myśleć. Nie ma badań na ten temat, żeby stwierdzić czy to naprawdę działa i czy napewno jest bezpieczne. Można powiedzieć, że polega to na medytacji nad swoimi pragnieniami, na "prawie przyciągania", manifestacji, afirmacji. Żeby "zadziałało" wystarczy niby wierzyć i pić dużo wody. Bardzo chciałam by to zmieniło mój wygląd i charakter, bo miałam straszne komplesy. Wiem teraz , że to głupota i absurd wierzyć w coś takiego. Jest to bałwochwalstwem albo wiarą w magię? Myślę, że dobrze wytłumaczyłam. Jak ten grzech mogę nazwać, tak by spowiednik zrozumiał i bym nie musiała tego tłumaczyć.

8. Gdzie mogłabym jeszcze poszukać pomocy, jakiejś rady? Mam najbardziej na myśli przez internet. Trudno jest powiedzieć człowiekowi w twarz o wszystkim tak by niczego nie przeoczyć i by wszystko zrozumiał.

9. Jeżeli miałabym się zapytać spowiednika co mam zrobić, jak mu wcześniej opisać sytuację? Tak jak tu napisałam byłoby zbyt długo, tak mi się wydaję. Obawiam się tego, że będę blokować kolejkę niepotrzebnymi szczegółami, które może nic nie wnoszą.

10. Jak będę opisywać spowiednikowi sytuację to dobrym pomysłem będzie napisanie sobie tego na kartce i przeczytanie lub wspomaganie się nią? Stresuję się przy normalnej spowiedzi co dopiero przy czymś takim, gdzie musi to być zwięzłe, żeby coś zrozumieć.

11. Czy samo w sobie uprawianie jogi jako rozciągania i sportu jest też grzechem?

Bardzo jest to dla mnie ważne i proszę jakąś radę.

Odpowiedź:

Dylematy związane z ważnością poprzednich spowiedzi proszę rozwiązać ze spowiednikiem. Skoro w grę wchodzi ewentualne zatajenie, do tego inna spowiedź, w której grzech został wyznany, ale może w sposób niejasny, to lepiej żeby zdecydował spowiednik. Który mając wątpliwości jak było zawsze może po prostu rozgrzeszyć. Najlepiej byłoby pójść do spowiedzi tam, gdzie jest na nią trochę więcej czasu niż np. podczas Mszy...

Ogólnie, gdybym miał napisać o problemach wyłaniających się z Twoich pytań, które wydaja mi się najważniejsze i które pozwolę sobie potraktować tu oddzielnie.

Pierwsza to kwestia sumienia, które wiele wyrzuca. Szczerze mówiąc to jeszcze nie tak źle. Gorzej, jeśli człowiek boi się, że każdy drobiazg jest zaraz grzechem ciężkim. Wtedy ilość tych grzechów może przytłaczać. Ale przecież tak nie jest.

Drugie... By popełnić grzech ciężki trzeba jednoczesnego spełnienia trzech warunków: materia czynu musi być poważnie zła (czyn sam w sobie, co się konkretnie zrobiło), czyn musi być popełniony  w pełni świadomie (np. nie przez sen) i w pełni dobrowolnie (przymus zewnętrzny i wewnętrzny może być). Dość szeroko wyjaśniłem to TUTAJ

Małe wyjaśnienie: ogólnie rzecz biorąc ciężką materię wyznaczają przykazania. Chodzi o to, że np. grzechem ciężkim może być kradzież (bo to przeciw 7 przykazaniu), ale zasadniczo już nie np. lenistwo. Bo nie ma przykazania zakazującego się lenić. Zawsze też jednak bierze się pod uwagę co konkretnie się zrobiło. Np kradzież taniego długopisu to coś zupełnie innego, niż kradzież samochodu, prawda? To ważne zwłaszcza gdy chodzi o jakieś dawno pożyczone rzeczy, których nie bardzo wiadomo jak oddać... Ogólnie: chodzi tu o wielkość wyrządzonej krzywdy. Warto spytać: czy gdyby mnie ktoś taką krzywdę wyrządził, uważałbym ja za poważna czy nie? Reszta w polecanym tekście...

Trzecie, sumienie. Sumienie to nie są uczucia. To nie jest jakieś poczucie, że się zrobiło coś złego. Sumienie to zdolność odróżniania dobra i zła, ale to sąd rozumu, nie uczuć! Uczucia kiepsko do roli sędziego się nadają. Trzeba więc sprawy dobra i zła rozstrzygać rozumem, a nie kierować się lekiem, że może to był grzech, może tamto i że na pewno ciężki, bo mocno wyrzuca...

A co do konkretnych już pytań...

1. W kwestii potrzeby generalnej też powinien zdecydować spowiednik. Zasadniczo nie ma jednak przeszkód, by przystąpiła do niej osoba 15-letnia.

2. Jak się przygotować... Postarałbym się z grubsza przypomnieć sobie wszystkie grzechy, potem zdecydować, które są ciężkie i te koniecznie wyznać. Można tez w spowiedzi spytać co zrobić, jeśli mi się coś przypomni....

3. Gdy spowiedź dotyczy spraw błahych można jak najbardziej powiedzieć ogólnie. Ważne, by pod tym czy innym ogólnym wyznaniem celowo nie ukrywać jakieś poważnej sprawy.

Drugie 3 :) Jak wyżej

4. Ciężka materia.. Jak wyżej. W tej konkretnej sytuacji byłbym jednak ostrożny że chodzi o czyjś płacz przez cały dzień. Pomijając nawet kwestię tego, czy faktycznie został mocno skrzywdzony (niektórzy płaczą z byle powodu, a niektórzy nie płaczą nigdy) bardziej chodzi o to, czy szuka się zgody czy nie.... czasem jeden dzień to za mało, ale jeśli już wtedy coś się robi, żeby doszło do pojednania (niekoniecznie zgody) to chyba trudno mówić o ciężkiej materii...

A gdy masz wątpliwości po prostu powiedz o tym grzechu na spowiedzi.

5. Opinię pierwszego spowiednika, któremu przekaże się swoją sprawę, należy uznać za wiążącą. I kierować się tym, co zalecił.

6. W Twoim wypadku modlitwa to na pewno już coś.

7. Z tego co napisałem wyżej wynika, że to raczej nie grzech ciężki. No bo przeciw któremu przykazaniu? Pierwszemu? No nie bardzo. Przecież nie chodzi o odrzucenie Boga, postawienie czegoś nad Nim, ale o jakąś prace nad zmianą samej siebie, pozbycie się kompleksów. Może i jest to jakieś zagrożenie dla człowieka, ale zrobienie tak raz, drugi czy nawet sześćdziesiąty trudno uznać za ciężki grzech.

8. Nie wiem. Kiedyś jezuici odpowiadali na pytania. Nie wiem czy jeszcze teraz...

9. Jak wyżej.

10. Kartki do spowiedzi lepiej nie używać, ale z serca powiedzieć wszystko najlepiej jak się da. Proszę pamiętać, że odpuszczenie grzechów daje Bóg, który wie wszystko i patrzy na nasz żal, nie na elegancję i spójność naszego wyznania grzechów...

11. Gimnastykowanie się nie jest grzechem. Żadnym.

J.

 

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg