Gość3 03.10.2021 17:17
Szczęść Boże.
1. Chciałbym się zapytać jak się ma Eden do Ziemi. Z tego co wiem, pierwsi ludzie byli właśnie w Edenie, a potem po grzechu uciekli na Ziemię. Ale po co w takim razie opis stworzenia świata i te wstawki, że "wszystko było dobre", skoro nie jest dobrze na Ziemi. Wszystko było dobre w Edenie, a Ziemia jest popsuta przez grzech, więc jak ma się jedno do drugiego? Chyba, że Eden był/jest gdzieś na Ziemi.
2. Jaka jest nauka Kościoła jeśli chodzi o Niebo? To miejsce czy stan? Bo słyszy się różnie i nie wiadomo komu ufać, ale z drugiej strony "ani oko nie widziało..."
3. Męczą i dręczą mnie dosyć regularnie różne wątpliwości co to wiary itp. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Co robić? Walczyć czy ignorować? Często szukałem odpowiedzi tutaj zadając pytanie lub posiłkując się już zadanymi, ale przecież w wieczność tak to nie może wyglądać, a nie wiem co robić. Co poradziłby Odpowiadający?
4. Jak znaleźć Boga i zbudować trwałą i niezniszczalną relację? Poprzez te wątpliwości jakby nie znajduję Boga, nie wiem co robić. Modlę się i staram się o Bogu pamiętać, ale jakoś nie czuję tego, choć bardzo bym chciał i nie wiem co robić.
Dodam, że jestem osobą jeszcze młodą i te wszystkie problemy może przez to, ale tego nie wiem.
Dziękuję za odpowiedzi!
1. W tradycji biblijnej Edem był ogrodem na ziemi. Po grzechu człowiek został z niego wygnany i już nie może do niego wrócić. To obraz prawdy, że człowiek nie potrafi własnymi siłami zapewnić sobie szczęścia i życia wiecznego...
2. Niebo jest stanem. Przebywania we wspólnocie z Bogiem i świętymi, wiecznego szczęścia... Teoretycznie chyba mógłby być w tym samym miejscu co piekło. Bo ono też jest stanem. Przecież i dziś żyją obok siebie ludzie szczęśliwi i nieszczęśliwi. dobrzy i źli. Tyle że w niebie zło już nijak nie da rady zagrozić dobrym... Ale niebo - jak uczy Kościół - jest stanem. Co do miejsca, gdzie ono jest, Kościół się nie wypowiada...
3. Wątpliwości warto wyjaśniać. To po pierwsze. Po drugie, gdy jest ich za wiele, warto zrobić coś, by ich nie mnożyć. Ot, odstawić budzącą te wątpliwości lekturę. Przynajmniej na czas jakiś, do rozwiązania tych wątpliwości, które już są. No i po trzecie, warto pamiętać, że mamy różne natężenia owego wątpienia. Chodzi o to, by przestać przejmować się tymi, które w praktyce się już wyjaśniło, ale została pewna obawa, lęk. Ot, nie z dziedziny religii: czy jak idę do pracy może we mnie trafić meteoryt? No może. Ale prawdopodobieństw jest tak małe, że nie zaprzątam sobie tym głowy. Zresztą wszelka ochrona przed takim zagrożeniem nie ma sensu, bo nawet kask na mocno rozpędzony kamień nie pomoże....
4. Wiara jest łaską. Proś więc Boga o łaskę wiary.
J.