Napisane 22.08.2021 31.08.2021 17:23

Dzień dobry. Chciałbym zadać pytanie o podejście do Pisma, Słowa Bożego, wyboru czytań, adresowania. Dzisiejsza niedzielna Ewangelia to Ewangelia (J 6, 55. 60-69). Na Mszy ksiądz przeczytał normalnie, tak jak jest w lekcjonarzu i tak samo jak jest wszędzie zapisane na stronach katolickich z tekstami czytań. We wspólnocie neokatechumenalnej, gdy mamy przygotowania w tygodniu na tygodniowe spotkania Celebracji Słowa, mamy za zadanie wybrać cztery czytania. Z ksiąg historycznych, prorockich, poza-ewangelicznych i z ewangelii. Przynajmniej ja mam zwykle kłopot z tym, jak zamknąć w całościową klamrę jakiś fragment, by można było się zorientować trochę co do kontekstu.

I tu właśnie mam pytanie o coś co spostrzegłem dopiero dziś przy dzisiejszej Ewangelii.

Otóż czytanie jest podane w taki sposób, że zaczyna się od parafrazowanego wersetu 59, którego nie ma w adresie, a który brzmi: („To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.”).

I podczas Mszy ksiądz właśnie tak przeczytał: „W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział:
«Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem»…”. Jest wtrącony na początek, w trochę innej konstrukcji zdaniowej, ten fragment z wersetu 59, jednak nie ma go w adresie. Gdyby chcieć zapisać w adresie dokładnie, to wyglądało by to mniej więcej tak: J 6, 59. 55. 60-69).

Chciałbym zapytać, czy jest jakaś nauka, wiedza na ten temat, że tak się postępuje? Zawsze wydawało mi się, że trzeba w adresie i czytaniu idealnie podać w kolejności Słowo Boże, które następuje po sobie. Podać dokładny adres i przeczytać.

Pytam właśnie o to i też chciałbym spytać, czy można by zatem tak przygotowywać czytania na Celebracje Słowa we wspólnocie, by dodać na początku jakieś słowa z innego miejsca, które by wprowadzało w kontekst, i możne nawet je tak po swojemu sparafrazować? Może było by to pomocne do przekazu. Czy tak można robić?

W każdym razie ciekawi mnie to, bo właśnie dziś na Mszy po raz pierwszy spostrzegłem taki zabieg, że nie został podany w adresie ten werset 59, a który to wskoczył na przód czytania i w dodatku został podany w trochę innych słowach. Jaka jest nauka na to, jak się nazywa taki zabieg? I czy można by taką metodę przyjąć przy wyborze czytań we wspólnocie?

Dziękuję za odpowiedź.

Odpowiedź:

Czytanie powinno być dobrane tak, by słuchacze byli w stanie połapać się o co chodzi. Dodanie owego zdania, nawet bez podania, że jest parafrazą jednego z wcześniejszych wersetów, jest zabiegiem jak najbardziej rozsądnym. Na pewno nie przekręca to sensu słowa Bożego. Wręcz przeciwnie, pomaga dobrze je zrozumieć.

Pierwsze zdanie czytania - niekoniecznie tylko Ewangelii - bywa tak zmieniane częściej.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg