Gość 14.07.2021 22:00

Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus!
Przychodzę się w pewnym sensie wyżalić i prosić o radę. Wiem, że to głupio zabrzmi, ale nabawiłem się wątpliwości po czytaniu Pisma Świętego. Już tłumaczę o co chodzi: Czytając opis Powołania Proroka w Księdze Ezechiela mamy wizję Boga. Tam Bóg jest przedstawiony w taki sposób, że był podtrzymywany przez Aniołów. To może też głupio i źle zabrzmi, ale czy Bóg nie mógłby sam zejść, a nie się "wysługiwać" Aniołami? Jak podchodzić do różnych przedstawionych wizji w Piśmie Świętym? Brać je dosłownie czy symbolicznie?

Dalej, często w ST czy ogólnie Piśmie Świętym padają zapowiedzi jakiejś "Kary Bożej" czy "Gniewu" itd. I np. potem jest dalej mowa, że to się faktycznie wydarzyło. Jak to dzisiaj odbierać? Przecież Bóg nas nie karze, chyba, że się mylę. Np. po odwróceniu się Izraela od Boga, przyszło jakieś nieszczęście. To po prostu niejako konsekwencja tego odwrócenia, prawda? A nie jakiś "Grom". Tutaj mi się wydaje, że w czasach Biblijnych było inne spojrzenie na Boga. Kierowano się strachem, bo Bóg coś złego zaraz "ześle". A przecież to chyba nie o to chodzi, szczególnie kiedy poznaliśmy Orędzie Miłosierdzia, które jest największym z przymiotów. Może też za bardzo "dosłownie" podchodzę do tego "karania". Prosiłbym wyjaśnić mi tę kwestię.

Dalej mamy też zapowiedź "Sądu Bożego" na Końcu Czasu. Ale to przecież chyba nie będzie Bóg ubrany w togę i wydający wyroki. Ten "sąd" będzie polegać na tym co wybierze człowiek: czy Boga czy szatana. I to już się przecież dokonuje, bo człowiek codziennie dokonuje wyborów. Tak samo w takiej polskiej mentalności często używa się sformułowań "sąd", "kara" w odniesieniu do Boga. A przecież nie o to chyba chodzi w Ojcowskiej Miłości. Bóg przecież Kocha Nas wręcz Zazdrosną Miłością, która oczywiście nie ma nic wspólnego z grzesznością. Bóg przecież zrobiłby (i oczywiście zrobił dając Syna!) wszystko aby Nas mieć dla Siebie i abyśmy My mieli Go. To może też wynika z takiego niefortunnego doboru słów i tego, że Biblia była pisana (dla człowieka) dawno temu. Tak więc proszę o wyjaśnienie i nakierowanie mnie. Bóg zapłać!

Odpowiedź:

1. Wizja Boga u Ezechiela... Podtrzymywanie przez Aniołów to obraz mający z jednej strony pokazać, że Aniołowie są sługami Boga, a z drugiej, z Bóg jest ponad wszystkim, ponad wszelkimi duchami. Zwróć uwagę, że jeszcze dobrych kilkadziesiąt lat temu podczas procesji Bożego Ciała kapłan niosący monstrancję był podtrzymywany przez dwóch zacnych obywateli. To nie tylko chodziło o to, ze monstrancja ciężka Także o podkreślenie znaczenia tego, którego Ksiądz w monstrancji niesie. W wizji Ezechiela chodzi o to samo: o podkreślenie wielkości Boga...

2. W całym Starym Testamencie Bóg pokazany jest jako ten, który Izraela za jego grzechy karze. Głównie odmawiając mu pomocy, gdy jej potrzebuje. W Nowym Testamencie też mamy scenę w 25 rozdziale Ewangelii Mateusza, gdy Jezus mówi "idźcie precz" do tych, którzy nie pomogli bliźniemu w potrzebie. Mowa jest o piekle ognistym dla tych, którzy wyzywają bliźniego (Mt 5). Jest mowa, ze kto kocha swoje życie na tym świecie straci je (np. Mk 8) i wiele podobnych tekstów. Jest też mowa o Bożym sądzie. I to nie tylko tym na końcu czasów, ale i o sądzie nad Jerozolimą za to, że "nie poznała czasu swego nawiedzenia". Biblia jasno pokazuje: Bóg karze. Wystawienie człowieka na konsekwencje jego postępowania też jest w sumie karą, prawda?

Obszerne wytłumaczenie znajdziesz np. TUTAJ. Twierdzenie, że Bóg nie każe jest zupełnie niezgodne z tym, co przynosi nam objawienie. Zresztą, żeby Bóg był sprawiedliwy musi istnieć kara, prawda? Przynajmniej dla tych, którzy popełnionego zła nie żałują. Chciałbyś, żeby Bóg był niesprawiedliwy? Żeby wspierał krzywdziciela przeciwko jego ofierze? Chciałbyś, żeby człowiek, który ci napluł kiedyś w twarz w niebie śmiał ci się w oczy, że okazałeś się głupim naiwniakiem, że nie zrobiłeś tak samo, bo tak czy siak bez żalu za zło, bez jakiejś próby jego naprawienia można być w niebie?

J.

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg