Gość 05.09.2020 23:26
Szczęść Boże!
Dziękuję serdecznie za wyczerpującą odpowiedź z czerwca, bardzo mi ona pomogła. Przychodzę jednak z innymi pytaniami.
1. Czuję powołanie do bycia psychologiem, jednak usłyszałam kiedyś od pewnego teologa, że psychologowie goszą szatańskie idee, światowe, niezgodne ze Słowem Bożym. Czy to prawda oraz czy w takim razie będzie to grzechem, jeśli zostanę psychologiem?
2. Jaki dotyk jest nieskromny? Czy jest jakaś obiektywna granica?
3. Czy jeśli mam kolegę ateistę to powinnam go nawracać?
4. Jak to z tym przebaczeniem jest? Powiedzmy, taki przykład: młoda dziewczyna zaczyna "chodzić" z jakimś chłopakiem, a ten przez okres związku bardzo często robi jej przytyki względem wyglądu, a na koniec ją zostawił dla ładniejszej. Mówiła, że wybacza, ale już jej się postrzeganie wasnej osoby skrzywiło i ma kompleksy. Czy to by znaczyo, że nie przebaczyła mu?
Dziękuję z góry i pozdrawiam ciepło.
1. Psychologia ma wiele różnych nurtów. Część z nich faktycznie widzi człowieka tak, ze dla chrześcijanina to nie do przyjęcia. Ale istnieją też nurty jak najbardziej do pogodzenia z chrześcijaństwem. Na studiach poznasz wiele różnych i jak będziesz mądra nauczysz się odróżniać, co jest w nich mądre, a co głupie. Przecież np. to, że niektórzy psychologowie próbują leczyć skrupuły namawianiem do porzucenia wiary nie znaczy, że wszystko co proponują jest z gruntu złe... Istnieją nawet stowarzyszenia zrzeszające psychologów chrześcijańskich. Np. w Warszawie - https://www.spch.pl/
2. Ojejku... Może tak: nieskromny jest ten dotyk, w którym chodzi o jakieś działanie o charaktersze seksualnym - np. wzbudzenie podniecenia. Mowa oczywiście nie o współżyjacych seksualnie małżonkach... I tak nie jest nieskromnym dotyk związany z codzienną higieną. Jest - dotykanie w ten sposób innych...
3. Zależy Ci na jego zbawieniu? To myśl jak go nawrócić. Najlepiej módl się za niego. Nie badź natarczywa, ale też nie unikaj tematu wiary, jeśli sam go poruszy...
4. Przebaczyć znaczy nie szukać zemsty za krzywdę. Moim zdaniem chłopak, który wypomina dziewczynie, że nie dość ładna, jest głupi jak but. I nie warto się nim przejmować.
J.