Gość 01.05.2019 20:15
Witam,
Mam pytanie: gdzie można znaleźć dokładne wyjaśnienie, co przy piątkowym poście jest dopuszczalne do jedzenia, a co nie jest? Znalazłem co prawda fragmenty książki ks. Franciszka Bączkowicza pt. "Prawo Kanoniczne. Podręcznik dla duchowieństwa" z 1958 roku, ale po pierwsze tekst ten jest zamieszczony na stronie prowadzonej przez sedewakantystów, a wolałbym jakieś źródła pozostające w zgodzie z posoborowym kościołem, a po drugie - nie wyjaśnia wszystkich moich wątpliwości (np. ksiądz Bączkowicz pisze, że można jeść wytopiony ze słoniny smalec ze skwarkami, a u mnie w sklepie dostępny jest "smalec z mięsem i cebulą" i nie wiem, czy taki smalec jest w piątek dopuszczalny. Inną rzeczą jest to, że ks. Bączkowicz uznaje za niedopuszczalny rosół, a obecnie popularne są kostki rosołowe - czy zupy wykonane w oparciu o te kostki nie naruszają piątkowego postu?)
Próbowałem zadać to pytanie na innym forum katolickim, ale dostałem odpowiedzi dość luźno związane z tematem mojego pytania. Dlatego chciałem spróbować u Was - może tutaj znajdę kogoś mającego dostęp do odpowiednich źródeł, kto będzie w stanie mi odpowiedzieć?
Prawo kanoniczne stanowi, że należy powstrzymać się od pokarmów mięsnych. Wydaje mi się, że takie ogólne stwierdzenie jest najlepsze. Dlaczego? Bo zasadniczo każdy z nas wie co to mięso, a co nie. Tłuszcz z mięsem jest tłuszczem z mięsem. Rosół będący wywarem z mięsa zawiera całkiem spore czasem kawałki mięsa, zrobiony z kostki rosołowej raczej nie. Tyle że istnieje tak wielka możliwość różnych kombinacji, że nie sposób sporządzić całych katalogów tego, co wolno jeść a czego nie. Ot, taka parówka: czy zawsze jest w niej choć trochę mięsa?
Dlatego istnieje zasada ogólna, a każdy do niej powinien się jakoś dostosować. Także posiłkując się starymi książkami. Chodzi przecież o formę postu, nie o to, że jedząc mięso zrobi się krzywdę bliźniemu. Istotą grzechu jest rak tej postnej postawy, a nie to, jakiej wielkości był w przygotowanej potrawie kawałek mięsa.
J.