Gość 01.06.2018 17:35
Mam pytanie odnośnie pewnej sytuacji, która wydarzyła się kilka miesięcy temu. Chciałem wtedy pobrać z internetu jakąś książkę na studia z której planowałem się uczyć, bo nie mogłem wtedy jeszcze kupić jej papierowej wersji. Żeby ją pobrać musiałem wysłać smsa. Wysłałem go jednak z telefonu mamy, bo trochę szkoda mi było tracić pieniądze ze swojego konta. Kosztowało to trochę więcej pieniędzy niż myślałem, bo na stronie internetowej była podana cena smsa bez podatku vat. Mama potem dziwiła się, że ubyło jej pieniędzy z konta, a ja bałem się przyznać. Szybko zapomniałem o sprawie, a teraz mi się przypomniało, że muszę przecież zadośćuczynić za grzech, więc włożyłem mamie do portfela 10 zł. To i tak więcej niż kosztował sms. W związku z tym mam pytanie, czy takie zadośćuczynienie po cichu wystarczy, czy muszę się przyznać do popełnionego grzechu?
Przepraszam, że zawracam odpowiadającemu głowę takimi sprawami, ale to z powodu mojej nerwicy. Często się czymś zamartwiam, ostatnio mam problem z zadośćuczynieniem, przypominają mi się różne rzeczy z przeszłości i nie wiem czy i jak zadośćuczynić, a kieruje mną lęk, że jeśli nie naprawię zła, które kiedyś wyrządziłem, to mogę zostać potępiony.
Przy okazji chciałbym zapytać o los ludzi w piekle. Czy potępieni będą fizycznie torturowani, czy te wszystkie wizje piekła to tylko takie wyobrażenia nie mające nic wspólnego z rzeczywistością?
1. Taka forma naprawienia zła z cała pewnością wystarczy. Nie musisz przyznawać się, że skorzystałeś z telefonu mamy.
2. W Katechizmie Kościoła katolickiego(punkt 1035) napisano:
Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie.
Cierpienie piekła polega wiec na oddzieleniu od Boga, nie torturach. Ale że ból płynący ze świadomości oddzielenia od Boga może być gorszy od niejednego bólu fizycznego, to też prawda....
J.