OPAL 06.10.2016 13:51

Teoretycznie rozumiem, że chrześcijanin powinien pragnąć, żeby każdy człowiek został zbawiony. No i łatwo pragnąć, żeby każdy człowiek żył po bożemu i w związku z tym został zbawiony. Ale czy to oznacza, że chrześcijanin powinien też pragnąć, żeby najgorszy łotr już po swojej śmierci bez wykazania skruchy został zbawiony? Nie można z czystym sumieniem mieć nadziei na sprawiedliwość? Czy to złe liczyć na to, że sataniści, ateiści, hedoniści otrzymają swoją karę w piekle? Chrześcijanin powinien mieć nadzieję, że oprawcy, którzy na przykład zgwałcili, skatowali i zamordowali bliską mu osobę Bóg przyjmie do nieba i po śmierci razem będą się śmiali z tego jakie to głupoty się robiło za życia?

No i w sumie powiązanie pytanie. Czy można w modlitwie prosić Boga o karę dla swoich oprawców? Bo Bóg jest miłosierny, ale jak rozumiem jest też gniewny i sprawiedliwy. Karę ostateczną, a nie w życiu doczesnym.

Odpowiedź:

1. Jezus tych, którzy "łakną i pragną sprawiedliwości" nazwał błogosławionymi. Nie, nie jest niczym złym czekać na Boża sprawiedliwość. Czasem jednak warto samego siebie zapytać, czy pragnąc dla bliźniego potępienia sam nie okazują się człowiekiem bardzo złym; wręcz skrajnie złym. Bo chyba co innego, jeśli człowiek liczy na to, że owi ludzie odpokutują za swoje grzechy w czyśćcu, płacząc tam nad swoimi grzechami, a co innego, gdy chce dla nich piekła. 

2. "Bez skruchy" za grzechy ciężkie nie ma możliwości zbawienia. Tyle że ta skrucha może nastąpić w ostatniej chwili życia. Ale po to jest czyściec, by tacy ludzie zaraz do nieba nie poszli, by najpierw za swoją nieprawość odpowiedzieli. Warto zwrócić uwagę, jak wielką karą może być dla człowieka uświadomienie sobie, jakim podłym był padalcem. To nie jest łatwe udawanie, że nic się nie stało.... Takie coś na pewno boli. 

3.  Sataniści, ateiści, hedoniści i mordercy.... Boję się takiego wrzucania wszystkich do jednego worka nieprawości. Zwłaszcza tego zrównania hedonistów i ateistów z satanistami i mordercami. Ludzie czasem w życiu się gubią bez swojej winy, Jak zagubiona drachma w przypowieści. Albo są głupi jak ci marnotrawni synowie. Czego im zazdrościć? Że żyli z dal od Boga? Toż to nieszczęście! Trzeba się cieszyć, że samemu się zawsze było blisko Boga...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg