Paweł Dąbrowski 25.08.2016 09:22
Szczęść Boże
Moje pytanie dotyczy cenzury filmów/gier komputerowych. W kwestii książek sprawa jest jasna - indeks ksiąg zakazanych nie ma już znaczenia karno/dyscyplinarnego, jednak przed Soborem Watykańskim II obowiązywała również cenzura filmów - na podstawie zaleceń z encykliki Vigilanti cura Piusa XI i Miranda Prorsus Piusa XII utworzone zostały krajowe komisje recenzujące filmy (również w Polsce do bodajże 1962r.), a wierni wg zaleceń Piusa XII powinni uważać za swój obowiązek zapoznawanie się z nimi i podporządkowanie im. W USA instytucja o podobnym charakterze istnieje do dziś i działa w ramach Catholic News Service. Publikowane są tam recenzje filmów oraz ich ocena. Najgorszą oceną jaką film lub gra komputerowa (bo i te są recenzowane) może otrzymać jest "O" czyli "morally offensive". Przeszukałem niektóre aktualne dokumenty KK i nie znalazłem nigdzie zalecenia przestrzegania tego typu ocen. Są one cenne nie przeczę, jednak nie z wszystkimi się zgadzam - z popularnych tytułów zakwalifikowanych jako "O" mogę wymienić chociażby Matrix czy serię Śmiercionośna broń. Podobnie nie zgadzam się z ocenami niektórych gier (np. gry Mass Effect 3, którą mimo faktycznie istniejących zastrzeżeń uważam za dobrą i nawet ambitną), uważam, że uwagi zawarte w recenzjach są cenne.
Faktem jest również, że inni recenzenci katoliccy oceniając niektóre filmy i gry określone przez CNS jako "morally offensive", choć mają zastrzeżenia to generalnie polecają je jako warte uwagi.
W związku z powyższym mam dwa pytania:
1. Czy według wiedzy Odpowiadającego recenzje i oceny publikowane przez CNS, działającego bądź co bądź, pod kontrolą Episkopatu USA należy traktować jak ścisłe nakazy czy po prostu jak recenzje.
2. Czy filmy, których zakazano oglądać przed Soborem Watykańskim II wciąż są zakazane, czy też sprawa ma się tak jak z indeksem ksiąg zakazanych? (pytanie jest raczej hipotetyczne bo są to filmy raczej wiekowe i nie jest ich też jakoś szczególnie dużo)
1. Nie ma powodu, by traktować takie recenzje jako ścisły nakaz. Kościół faktycznie nie publikuje dziś żadnego indeksu ksiąg, filmów czy gier komputerowych zakazanych. Chrześcijanin powinien się tu kierować swoim sumieniem. Czyli rozsądkiem też...
2. Dawne zakazy w tym względzie na pewno już w tej chwili nie obowiązują. Od początku lat osiemdziesiątych mamy nowy Kodeks Prawa Kanonicznego, a tam o żadnym indeksie, który miałby obowiązywać mowy nie ma. Zresztą.. Gdyby coś takiego chrześcijanie mieli przestrzegać, to słyszelibyśmy o tym z ambon czy podczas katechezy...
J.