dziecko 30.06.2016 16:58
Proszę o podpowiedź,jak powinnam się zachować w przypadku gdy jestem zadłużona u znajomych (kiedyś bliskich) na duże kwoty i już kilka lat nie oddaję zobowiązań. (długotrwałe bezrobocie i inne przeszkody niezależne ode mnie. Zadłużenie powstało na skutek nierozważnych decyzji moich i obietnic bez pokrycia moich mocodawców w czasie gdy jeszcze nie należałem całkowicie do Chrystusa. Nawrócenie nastąpiło później. Obecnie jestem obrażana i oczerniana przez wierzycieli (działających wspólnie), którzy zarzucają mi celowe wyłudzenie pieniędzy. Moje tłumaczenie, że trzeba czasu i cierpliwości z ich strony aż moja sytuacja się poprawi i zacznę regulować zobowiązania na niewiele się zdaje bo uważają, że oboje z mężem nie staramy się zarabiać co nie jest prawdą.
Jak się zachować... Proszę robić wszystko co możliwe i moralnie dopuszczalne, by dług oddać. Może dobrze byłoby oddawać ten dług choć częściowo, po kawałku. Choćby niewielkim. Nie sądzę jednak, by można było wrócić z owymi znajomymi do danej zażyłości... I to nieoddawanie pieniędzy, ale i to obrażania was pewnie już położyło się mocnym cieniem na waszej znajomości....
Jeśli mogę coś jeszcze poradzić... Proszę tej znajomości nie zrywać zupełnie. Bo się wierzyciele wystraszą i będzie jeszcze gorzej...
J.