1Julia3 21.05.2016 11:57
Mam pytanie:
Gdzie i jak rozpoznać różnicę pomiędzy obżarstwem a zwykłym jedzeniem?Czytałam,że nie powinno się jeść poza porami posiłków.Jednak,jeśli jest to na przykład czekolada,to nie powinnam jej zjeść pomiędzy obiadem a kolacją?Czy byłoby to wtedy grzechem obżarstwa.
PS:Jeśli jem słodycze to staram się jeść je umiarkowanie,ale mimo wszystko bardzo je lubię i chciałabym je jeść jak najwięcej ;)...
Więc w jakim momencie ich jedzenia rozpoznać aby przestać,by nie popełnić grzechu nieumiarkowania w jedzeniu (i piciu)?
Dziękuję z góry!!!;D
Hm.... Grzech obżarstwa ma w zasadzie dwa wymiary. W pierwszym chodzi o jedzenie tyle albo i takiej jakości potraw, że człowiekowi czy jego bliskim brakuje na zaspokojenie innych ważnych potrzeb. Ot, gdyby ktoś jadał w wykwintnych restauracjach, a rodzinie nie starczałoby na czynsz, chleb czy ubranie...
Drugi wymiar to jedzenie tyle, że człowiekowi szkodzi to na zdrowiu. Jakoś poważnie szkodzi oczywiście...
Słodycze... Nie wydaje mi się, by w przypadku jakiegoś umiarkowanego jedzenia słodyczy między posiłkami można było mówić o obżarstwie. Problemem byłoby, gdyby ktoś jadł bardzo dużo, miewał z tego powodu dolegliwości gastryczne, a mimo to jadł dalej... Samą otyłość z powodu jedzenia nie uznałbym jeszcze za wskaźnik, że ktoś popełnia grzech jedząc za dużo. Bo to akurat, po pierwsze, kwestia indywidualnej przemiany materii, a po drugie to problem rozłożony na miesiące i lata. Trudno konkretną decyzję o zjedzeniu np czekolady uznać za grzeszne szkodzenie sobie na zdrowiu. Tu raczej zły jest sam nawyk, nie konkretne decyzje o jedzeniu. A sam nawyk trudno uznać za grzeszny, zwłaszcza za grzech ciężki...
No i tak bym to widział :)
J.