Gość 11.03.2016 12:45
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Czy grzechem jest oddalanie od siebie osób wierzących, którzy trochę irytują nie tyleż swoją wiarą, co sposobem jej wyrażania, czy moralizatorstwem? Ciężko odróżnić, czy ci ludzie popychają mnie bardziej do poprawy, czy bardziej wpychają mnie w skrupuły... W każdym razie, czy byłoby grzechem np. zablokowanie ich na portalu społecznościowym? Mam znajomych księży, żyję w katolickiej rodzinie, a często wydaje mi się, że osoby, do których w tym pytaniu się odnoszę, robią mi mętlik w głowie. Tak jak mówię, nie wiem, czy to, co mówią jest złym przeżywaniem wiary. Może właśnie tym dobrym. Jednakże ja czuję się nieco zagubiony i dlatego też pytam.
Bóg zapłać za odpowiedź.
Jeśli uważasz, że ktoś przyczynia się do tego, że masz w sprawach religijnych zamęt w głowie, to zrezygnowanie z kontaktów z takimi ludźmi nie będzie grzechem. Zwłaszcza gdy chodzi o relacje w internecie...
J.