Gość 24.12.2015 14:40
Mam pytanie odnośnie zagrożenia duchowego. Mojej mamie została polecona książka (...), która opowiada o rytuałach tybetańskich mnichów mających rzekomo pomóc odzyskać energię i młodość. Na okładce widnieje komentarz "Ezoteryka, nauka na granicy poznania". Dostałem tę książkę w formie komputerowej. Oprócz instrukcji jak wykonywać dane ćwiczenia fizyczne (np. obracaj się wokół swojej osi z wyprostowanymi rękoma) są też podane "afirmacje" np. "W każdej chwili jestem twórcą mojego życia.", "Ufam mądrości mojego ciała", "Jestem lekkością, światłem, miłością i uśmiechem". Od razu zobaczyłem w tym pewne znamiona magii - jest to odwoływanie się do wyższych mocy, które nie pochodzą od Boga (bałwochwalstwo). Chciałbym się upewnić czy moje obawy są słuszne i czy ew. można korzystać z książki przy warunku, że pominie się wszelkie "magiczne" części i skupi się na ćwiczeniach fizycznych, bez duchowego podtekstu.
Ćwiczenia fizyczne czy różne takie autoafirmacje trudno chyba uznać za grzech. Jeśli więc ćwiczysz i pomijasz wszelkie wątki ezoteryczne proponowane w książce, nie ma raczej moralnego problemu...
J.