Gość 17.12.2015 19:33
Mam pewien problem. Cierpię na zaburzenia obsesyjno - kompulsywne (czasem pojawiają się pytania, w których ludzie piszą o powracających obsesyjnie złych myślach - np. bluźnierczych - to może być właśnie to nawiasem mówiąc) oraz stany depresyjne. Nie jest to widoczne na zewnątrz - moja rodzina dowiedziała się o tym dopiero, gdy poszedłem z tym do specjalisty. Tu pojawia się pewne pytanie - chciałbym się kiedyś z kimś związać, ale nie chciałbym popełnić grzechu. Chodzi mianowicie o to, że uczciwość nakazywałaby chyba powiedzieć tej osobie o tym, że się w takim stanie znajduję i prawdopodobnie zawsze coś z niego będzie we mnie tkwiło. Czy muszę mówić dokładnie o treściach tych myśli? Czy jeżeli powiem dopiero po pewnym czasie w związku, aby ta osoba mogła zobaczyć, że zachowuję się normalnie, to będzie to już grzech? Nie chciałbym z jednej strony oszukać drugiej osoby, a z drugiej jej po prostu w pewnym momencie utracić.
Pozdrawiam!
O dolegliwościach powinieneś powiedzieć. O szczegółach, na ile byłoby to w tej rozmowie ważne...
Dziękuję za pozdrowienia :)
J.