rsr 18.10.2015 15:14
Mam 21 lat. Na wstępie chciałem bardzo serdecznie podziękować Odpowiadającemu J. za wszelką pomoc, jaką od niego dostałem, ponieważ kilka razy już zadawałem tutaj pytanie i zawsze dostawałem rzeczową odpowiedź.
1. A mój obecny problem to to, że jeszcze nigdy nie miałem dziewczyny. Nie unikam ludzi, wręcz przeciwnie - bardzo ich lubię. Moje relacje z kolegami i koleżankami są raczej prawidłowe - jestem bardzo spokojny, może trochę nieśmiały. Jednak nigdy do żadnej dziewczyny nie poczułem "tego czegoś". Czy to może oznaczać, że Bóg chce, bym poszedł inną drogą niż małżeństwo? A może to ze mną jest coś nie tak...Chodzi mi po prostu o to jak tę obecną sytuację odbierać? (tzn. to, że się jeszcze w nikim nie zakochałem).
2. I druga sprawa z innej beczki: zawsze chętnie chodziłem do kościoła. Jednak od 2 lat trochę się to zmieniło. Powodem tej zmiany jest to, że zacząłem częściej chodzić na mszę do parafii w innej miejscowości (bo ostatnio często w niedzielę jestem u rodziny 30 km od mojego miasta i tam też siłą rzeczy idę do kościoła) i właśnie w tamtej parafii "zakochałem się" w tamtejszym organiście. Jego śpiew i gra są po prostu cudowne!!! I zauważyłem, że całkiem inaczej (o wiele lepiej) dzięki temu przeżywam tam Mszę Świętą. I zauważyłem też, że jak jestem "u siebie" w parafii to już nie za bardzo chce mi się iść do kościoła. Oczywiście nigdy nie przeszło mi przez myśl, by nie iść w niedzielę do kościoła ale jakoś nie potrafię iść z taką chęcią do swojej parafii z jaką chodzę tam. Wobec tego trochę się martwię czy to nie jest oznaką, że ja chodzę do kościoła dla organisty? Zaznaczę jeszcze, że jak jestem tam w miejscowości u rodziny to staram się bardzo często iść na mszę w tygodniu (ze względu na tego organistę właśnie). A jak jestem u siebie w mieście to jakoś mnie nie ciągnie w tygodniu do kościoła i nie chodzę.
Proszę o wyrozumiałość i jak zawsze konkretne odpowiedzi, pozdrawiam.
1. To że się nie zakochałeś nie znaczy, że masz powołanie do kapłaństwa czy życia zakonnego. Poczekaj, zobaczysz jak się Twoje życie potoczy.
2. Trudno mi oceniać Twoje intencje. Jeśli gdzieś na Mszy czujesz się lepiej to nie problem. Pojawiłby się on dopiero wtedy, gdybyś przestał chodzić do kościoła, bo nie ma tam Twojego ulubionego organisty...
J.